To ogromna niespodzianka. Nie tylko dlatego, że Federer spisywał się w dotychczasowych meczach bardzo dobrze - nie przegrał nawet seta - ale również Millman, 55. w światowym rankingu nigdy wcześniej nie wygrał z zawodnikiem z Top10. A próbował już dziesięć razy. Pierwszy set nie zapowiadał jeszcze takiego zakończenia. Zaraz na początku Szwajcar przegrał wprawdzie piłkę, która dawałaby mu przełamanie, ale potem wpadł w swój rytm, gładko wygrywając 6-3. Potrzebował na to 34 minuty. I wtedy zaczęły się kłopoty, bo Millman spisywał się znakomicie. Po ostatniej piłce nie mógł uwierzyć w to, co się stało. "Mam dla Rogera ogromny szacunek. Przez tyle lat był dla mnie bohaterem. Ale dzisiaj nie zagrał najlepszego spotkania" - powiedział Millman, który w ćwierćfinale zagra z Novakiem Djokoviciem.