Anderson wygrał z rozstawionym z "17" reprezentantem gospodarzy 7:6 (7-5), 6:7 (9-11), 6:3, 7:6 (9-7) i odniósł największy sukces dla kraju w tej dyscyplinie od 2003 roku, kiedy w najlepszej czwórce Australian Open znalazł się Wayne Ferreira. We wtorek Anderson rozstrzygnął na swoją korzyść pierwszy set, a w drugim przegrywał już w tie-breaku 1-6, później doprowadził do wyrównania, ale ostatecznie uległ 9-11. "Gdy doprowadziłem ze stanu 1-6 na 6-6, a potem to rywal zdobył kolejny punkt, trudno było mi się z tym pogodzić. Chyba lepiej byłoby przegrać w tym tie-breaku 1-7 niż być tak blisko zwycięstwa w drugim secie. Z drugiej strony poczułem, że to był ten moment, kiedy mogłem się 'zresetować' i to mi się udało" - skomentował reprezentant RPA na konferencji prasowej. O finał Anderson powalczy z rozstawionym z "12" Hiszpanem Pablo Carreno, który wyeliminował Argentyńczyka Diego Schwartzmana - 6:4, 6:4, 6:2. W innym ćwierćfinale, stojącym na niebotycznym poziomie, Venus Williams pokonała Czeszkę Petrę Kvitovą (13.) w trzech setach 6:3, 3:6, 7:6 (7-2). Pozostałe mecze ćwierćfinałowe odbędą się w środę. W najciekawszym pojedynku Szwajcar Roger Federer zmierzy się z Argentyńczykiem Juanem Martinem del Potro.