Najlepsza polska tenisistka była zdecydowaną faworytką pojedynku, co potwierdziła już w pierwszym gemie. Amerykanka przy swoim serwie nie wygrała nawet punktu. Drugiego gema "Isia" także gładko wygrała, a po chwili po raz drugi przełamała rywalkę nie tracąc nawet punktu. King zaczęła mocniej uderzać, a Agnieszka najwyraźniej za bardzo się rozluźniła, bo przegrała dwie pierwsze wymiany przy swoim podaniu. Przy stanie 15:40 popisała się świetnym serwisem - piłka odbiła się od rakiety rywalki i wyleciała na trybuny. Po chwili Polka zagrała piękny wolej z trudnej pozycji i znów niepodzielnie rządziła na korcie. Piaty gem rozpoczął się podobnie, jak poprzedni - od dwóch wygranych piłek przez King, ale to było wszystko, na co Radwańska pozwoliła rywalce. W szóstym gemie Polka przegrała tylko jedną wymianę, gdy prowadziła już 40:0. W efekcie "Isia" wygrała pierwszego seta w niespełna 21 minut. Początek drugiego seta wyrównany, ale krakowianka wykorzystała atut swojego podania. W drugim gemie sfrustrowana Amerykanka rzuciła rakietą po kolejnym nieudanym zagraniu, a po chwili było 2:0 dla Radwańskiej. Po serii ośmiu przegranych gemów, King wreszcie wygrała pierwszego wykorzystując błędy Agnieszki. Gdy podczas ostatniej wymiany wyrzuciła prostą piłkę na aut, Amerykanka aż skoczyła z radości! Nasza tenisistka popełniała błędy, które najwyraźniej były efektem braku koncentracji i w kolejnym gemie King miała nawet breaka, ale Radwańska nie pozwoliła się przełamać. Amerykanka słabo serwowała i 9. tenisistka rankingu WTA po raz piąty przełamała jej podanie w 5. gemie drugiego seta, stawiając kropkę nad "i" efektownym returnem. Po serii prostych błędów w kolejnej partii Agnieszka obudziła się dopiero przy stanie 0:40. Obroniła dwie piłki, lecz po chwili Amerykanka cieszyła się z pierwszego przełamania Polki. Siódmy gem pewnie wygrała Polka, a w kolejnym nie wykorzystała pierwszej piłki meczowej. Straciła pewność siebie, a tymczasem Amerykanka, nie mając nic do stracenia, grała coraz agresywniej i przełamała "Isię". Podwójny błąd serwisowy King w 9. gemie dał Radwańskiej drugą piłkę meczową, a tę Polka już wykorzystała. "Isia" zajmuje dziewiąte miejsce w rankingu WTA, a mało znana, 21-letnia rywalka jest dopiero 79. W pierwszej rundzie Polka miała wolny los, a King pokonała Hiszpankę Anabel Medinę Garrigues 4:6, 6:1, 6:2. W trzeciej rundzie Radwańska trafi na swoją dobrą znajomą Swietłanę Kuzniecową. Z Rosjanką grała już dziesięć razy, a bilans dotychczasowych pojedynków jest dla niej niekorzystny 3-7, w tym na twardej nawierzchni 2-5. Po raz ostatni obie tenisistki zmierzyły się w finale turnieju WTA na twardych kortach w San Diego (z pulą nagród 700 tys. dol.) dwa tygodnie temu. Górą była Rosjanka. Eliminacji do turnieju głównego nie udało się przebrnąć młodszej siostrze Agnieszki Radwańskiej, Urszuli. Mecze 2. rundy: Agnieszka Radwańska (Polska) - Vania King (USA) 6:0, 6:3 Francesca Schiavone (Włochy, 6) - Jekaterina Makarowa (Rosja) 6:4, 6:7 (5-7), 6:2 Dinara Safina (Rosja) - Nadia Pietrowa (Rosja, 18) 7:5, 4:6, 6:4 Flavia Pennetta (Włochy, 15) - Alisa Klejbanowa (Rosja) 6:3, 6:3 Caroline Wozniacki (Dania, 2) - Patty Schnyder (Szwajcaria) 7:5, 7:5 Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 11) - Timea Bacsinszky (Szwajcaria) 7:6 (10-8), 6:4