W niedzielnym finale Nadal, rozstawiony z numerem piątym, pokonał w ciągu dwóch godzin i 29 minut Argentyńczyka Juana Martina del Potro (nr 7.) 4:6, 6:3, 6:4. Triumf ten przyniósł mu 600. wygrany mecz singlowy w karierze, premię w wysokości miliona dolarów oraz 1000 punktów do rankingu ATP World Tour. Wcześniej wyeliminował dwóch najpoważniejszych kandydatów do końcowego sukcesu - w ćwierćfinale Szkota Andy'ego Murraya, a w kolejnej rundzie numer jeden na świecie Serba Novaka Djokovica. Nadal w lutym wrócił do gry po siedmiomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją lewego kolana. Od tego czasu przegrał tylko jeden mecz singlowy - w finale turnieju ATP w chilijskim Vina del Mar, a następnie triumfował w imprezach z tego cyklu w Sao Paulo i Acapulco. "Przepraszam organizatorów oraz wszystkich kibiców, ale nie przypuszczałem, ze rozegram tyle meczów zaraz po powrocie. Lekarze zalecili mi w tej sytuacji kilka dni odpoczynku od startów i ograniczenie się do lekkich treningów. Muszę przy tym też wzmocnić lewy mięsień czworogłowy, żeby móc rywalizować dalej w Tourze" - napisał Hiszpan w liście przesłanym do dyrektora turnieju w Miami. Kolejny występ Hiszpan planuje dopiero w połowie kwietnia, w turnieju ATP Masters 1000 na ziemnej nawierzchni w Monte Carlo. Później na jego liście są Barcelona, Madryt i Rzym, a po nich Roland Garros.