Świetny mecz. Ale nie można być tym zaskoczonym. Spotkało się dwóch bardzo dobrze grających w tym turnieju zawodników. Hurkacz nie przegrał jeszcze seta. Dimitrow w poprzedniej rundzie był lepszy od zwycięzcy US Open Daniiła Miedwiediewa. W pojedynku dochodziło do wielu zaciętych wymian, znakomitych akcji przy siatce, niebanalnych uderzeń. To był tenis na najwyższym poziomie. Publiczność często wstawała z miejsc i nagradzała akcje zawodników długimi owacjami. I set. Osiem minut w ósmym gemie. Hurkacz przełamuje Dimitrowa W pierwszym secie przez siedem gemów toczyła się bardzo wyrównana walka. Do stanu 3:3 obaj zawodnicy zdobyli po 16 punktów. Nie przełamywali się nawzajem, pilnowali własnych serwisów. W siódmym gemie Hurkacz ponownie w tym turnieju pokazał swoją wysoką formę serwisową. Wygrał bez straty punktu. Kolejny gem był najbardziej zaciętym w całym meczu, Trwał ponad osiem minut, a Polak miał trzy break pointy. Za trzecim razem w końcu dopiął swego i wyszedł na prowadzenie 5:3. Nie zmarnował tej okazji. Potem znów pewnie serwował. Wykorzystał pierwszego setbola. Set zakończył się po 38 minutach wyrównanej gry. II set. Pech w ostatniej akcji. Dimitrow przeprasza Polaka Na początku drugiej partii Bułgar pokazał, że wciąż jest bardzo groźnym zawodnikiem. Rozpoczął ją od prowadzenia 2:0. Pierwszy raz w tym meczu miał break pointa, pierwszy raz go wykorzystał. Odpowiedź wrocławianina była natychmiastowa. Odrobił stratę przełamania. W jednej z akcji trzeciego gema Hurkacz zademonstrował wybitne umiejętności defensywne. Dimitrow, mimo przewagi sytuacyjnej, nie był w stanie potwierdzić swojej przewagi. Przegrał ten punkt. Wydawało się, że bliżej wygranej w secie i meczu jest Hurkacz. Przy stanie 3:3 miał dwa break pointy. Nie wykorzystał żadnego z nich. Następny gem, przy swoim serwisie, wygrał bez straty punktu. Kolejny, pewnie rozegrał Dimitrow. Było 4:5 i podanie Hurkacza. Wroclawianin prowadził 40:30 i popełnił wtedy pierwszy podwójny błąd serwisowy. Wypracował jeszcze potem przewagę, ale Bułgar znakomicie kontratakował. W końcu zwycięzca Mastersa z 2017 roku doprowadził do setbola. To była znakomita wymiana. Długa, żaden z zawodników nie dawał za wygraną. Po jednym z uderzeń Dimitrowa piłka zatańczyła na taśmie i opadła na stronę Polaka. 30-letni tenisista z Bułgarii długo przepraszał Hurkacza, ale nic to nie zmieniło. Hurkacz przegrał pierwszego seta w Indian Wells. III set. Dimitrow prowadzil już 5:2, ale Hurkacz doprowadza do tie-breaka Rozstrzygająca partia znów była popisem gry obu zawodników. Nie widać było po nich zmęczenia. Czasami w gemie ne wystarczyło jedno, dwa dobre zagranie. Trzeba było mieć takich kilka, by zdobyć wystarczającą liczbę punktów. Losy meczu ważyły się raz w jedną, raz w drugą stronę. Hurkacz miał okazje na przełamanie przy stanie 1:1. Dimitrow w tym momencie zaczął grać doskonale. Wygrał cztery punkty z rzędu. Wyszedł na prowadzenie 2:1. Trudny moment dla Hurkacza nastąpił w szóstym gemie, który trwał aż sześć minut. Niestety, Polak go przegrał, został przełamany. Przy tak dobrze grającym rywalu nadzieje na awans do półfinału stały się coraz mniejsze. Dimitrow dosyć szybko doprowadził do stanu 5:2. Polak jednak walczył do końca. Rozegrał trzy znakomite gemy, odrobił stratę przełamania i wynik wyglądał już korzystnie - 5:5. Do trzech setów sztuka. W końcu doszło do tie breaka, którego blisko było w drugim i trzecim secie. Dimitrow zaczął od serwisu. Przegrał go. Ale potem wygrał cztery punkty z rzędu. Prowadził 4:1. Hurkacz zdobył jeszcze tylko jeden punkt. Bułgar wygrał tie-breaka 7:2. Olgierd Kwiatkowski Ćwierćfinał ATP Masters 1000 w Indian Wells (pula nagród 8 359 455 dol.) Grigor Dimitrow (Bułgaria, 23.) - Hubert Hurkacz (Polska, 8.) 3:6, 6:4, 7:6 (2)