Nasza zawodniczka w swoim pierwszym meczu turnieju pokonała gładko Madison Brengle 6:3, 6:4. Także i kolejna rywalka - Inglis - nie zapowiadała się jako poważniejsza przeszkoda. Wydarzenia na korcie tylko to potwierdziły. W pierwszym secie Świątek pewnie wygrywała własna podania, przełamując rywalkę już przy drugiej możliwej okazji. Z minuty na minutę jej gra wyglądała coraz bardziej obiecująco, a zaskakujący przestój nastąpił dopiero w gemie siódmym, w którym Polka mogła dwukrotnie zostać przełamana. Ostatecznie jednak zwyciężyła 6:1. Druga partia miała już zdecydowanie mniej jednostronny przebieg. Ostatni gem poprzedniego seta wyraźnie "obudził" rywalkę, która grała bardzo ambitnie, walcząc o każdą piłkę. Świetnie zaczęła się prezentować zwłaszcza przy własnym serwisie. Ostatecznie jednak, w siódmym gemie Świątek udało się znaleźć sposób na to, by przełamać przeciwniczkę i znaleźć się na ostatniej prostej przed awansem do ćwierćfinału. Drugiego seta wygrała 6:3.W boju o półfinał nasza zawodniczka zmierzy się z Danielle Rose Collins, która sensacyjnie pokonała numer jeden światowego rankingu, Ashleigh Barty. Maddison Inglis - Iga Świątek 1:6, 3:6 Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a>