W takiej obsadzie mistrzostw Polski nie grano przez co najmniej kilkadziesiąt lat. Tylko raz zdarzyło się, by o tytuł najlepszego tenisisty w kraju zagrał tak wysoko sklasyfikowany zawodnik w ATP jak obecnie Hubert Hurkacz. - Z takiej pozycji grał przed laty raz Wojciech Fibak. Mistrzostwa były rozgrywane w Jeleniej Górze. Co ciekawe, przegrał w półfinale z Czesławem Dobrowolskim - opowiada Interii Andrzej Fąfara, autor Encyklopedii "Cały ten tenis". - Zazwyczaj były to mistrzostwa tylko z nazwy. Najlepsi zawodnicy grali w turniejach zagranicznych. Nie opłacało się im przyjeżdżać do kraju. To były turnieje krajowe w średniej obsadzie. Grali ci, którzy akurat byli w Polsce - dodaje. W tym roku rangę mistrzostw zmieniła pandemia koronawirusa. Do początku sierpnia nie odbywają się żadne zawody pod egidą największych tenisowych organizacji. Gdzieniegdzie organizowane są pokazówki, ale nie każdy ma możliwości otrzymania tam zaproszenia. W turnieju mężczyzn z "jedynką" zagra Hurkacz, notowany na 29. pozycji w ATP i pierwszej w rankingu Polskiego Związku Tenisowego, z "dwójką" - Kamil Majchrzak (108. ATP). Będzie też Kamil Żuk (305. ATP) i Daniel Michalski (434. ATP). Z najlepszych obecnie zawodników zabraknie jedynie Jerzego Janowicza. U pań najwyżej rozstawiona jest Katarzyna Kawa (125. WTA), a za nią Magdalena Fręch (173. WTA) i Maja Chwalińska (226. WTA). Nie będzie Magdy Linette i Igi Świątek, które wybrały przygotowania na twardej nawierzchni poza krajem.