- Kobiecy tenis jest nieprzewidywalny - tak mówiła mi niedawno Agnieszka Radwańska. Po meczu Polki z Aną Ivanović, trzeba się zgodzić z tą opinią. Krakowianka pokonała w środę Serbkę w trzech setach, z których każdy miał inne oblicze. To duży sukces naszej zawodniczki, bo w dotychczasowych meczach z Ivanović, a było ich trzy, nigdy nie wygrała z byłym numerem jeden kobiecego rankingu. Jedyny sukces zanotowała w 2008 roku w Dausze, gdy rywalka oddała mecz walkowerem. Gdy we wtorek 20-letnia krakowianka zakończyła po godz. 23 swoje spotkanie z Aravane Rezai, które trwało ponad dwie godziny, można się było zastanawiać, jak to wpłynie na mecz z Serbką. Po pierwszym secie wydawało się, że bardzo pozytywnie. Polka oddała rywalce tylko jednego gema i to przegrywając raz swój serwis. Ivanović nie zamierzała się jednak poddać. Drugą partię zaczęła od wygrania, w końcu, swojego podania, a za chwilę postraszyła Radwańską przy jej serwisie. Isia prowadziła już 40:0, ale gema wygrała dopiero na przewagi. W czwartym Serbka przełamała jednak podanie Polki i to, jak się okazało, wystarczyło do zwycięstwa w secie. W decydującej partii Ivanović objęła prowadzenia 4:0. Wydawało się, że krakowianka odczuwa skutki wtorkowego meczu z Rezai, ale wtedy zastosowanie znalazła maksyma naszej zawodniczki, że kobiecy tenis jest nieprzewidywalny. Polka wygrała sześć kolejnych gemów i cały mecz! Brawa dla Radwańskiej, która w ćwierćfinale zmierzy z Amerykanką Venus Williams, która pokonała Rosjankę Annę Czakwetadze. - Wydaje mi się, że grałam bardzo dobrze, szczególnie w drugim i trzecim secie - powiedziała po spotkaniu Serbka. - Moja rywalka zaprezentowała się jednak naprawdę wybornie. Przy moim prowadzeniu 4:0 w trzeciej partii nie dała mi wiele szans - dodała Ivanović. Dzięki awansowi do ćwierćfinału "Isia" zarobiła 200 pkt do rankingu i 40 tys. dolarów. 1/8 finału: Agnieszka Radwańska (Polska, 10.) - Ana Ivanović (Serbia, 5.) 6:1, 3:6, 6:4 Dinara Safina (Rosja, 1) - Zheng Jie (Chiny, 14) 5:7, 6:1, 7:6(3) Jelena Janković (Serbia, 3) - Kateryna Bondarenko (Ukraina) 6:1, 1:0 i krecz Bondarenko Wenus Williams (USA, 4) - Anna Czakwetadze (Rosja) 6:0, 6:7(6), 6:4 Wiktoria Azarenka (Białoruś, 6) - Caroline Wozniacki (Dania, 9) 6:2, 6:2 Svetlana Kuźniecowa (Rosja, 7) - Flavia Pennetta (Włochy, 12) 6:3, 3:6, 6:0 Maria Jose Martinez Sanchez (Hiszpania) - Nadżia Pietrowa (Rosja, 8) 6:4, 6:7(5), 6:4 Kaia Kanepi (Estonia, 16) - Patty Schnyder (Szwajcaria) 6:3, 6:0