"Jestem zadowolona, bo grałam dzisiaj dobrze, kort mi odpowiada i dość pewnie awansowałam, choć pojedynek nie był tak łatwy, jak wskazuje wynik" - powiedziała Domachowska, po zwycięstwie nad mierzącą ponad 190 cm rywalką o niemal męskiej, przysadzistej budowie ciała. "Faktycznie wszyscy reagują dziwnie, jak ją widzą, ale ja się przyzwyczaiłam, bo znam ją od kilku lat, a poprzedni mecz z nią przegrałam. Nie jest to takie straszne, czasem gram sparingi z chłopakami, więc taki siłowy tenis nie jest mi obcy" - dodała. Już na otwarcie meczu Domachowska przełamała serwis rywalki, dzięki czemu później prowadziła 2:0, 3:1 oraz 4:2, gdy zdobyła drugiego "breaka". Zakończyła partię wynikiem 6:2, wykorzystując pierwszego setbola przy własnym podaniu. W drugiej partii Amanmuradowa utrzymała serwis tylko w pierwszym gemie, po czym w sześciu kolejnych lepsza była Polka, która teraz zmierzy się ze zwyciężczynią ostatniego poniedziałkowego spotkania pomiędzy inną posiadaczką "dzikiej karty" - Katarzyną Piter oraz Ukrainką Aloną Bondarenko, rozstawioną z numerem ósmym. W poniedziałek szansy na awans do drabinki Warsaw Open 2009 nie wykorzystała Alicja Rosolska, która jako jedyna z siedmiu Polek dotarła do decydującej fazy eliminacji. W trzeciej rundzie przegrała jednak 1:6, 0:6 z Rumunką Alexandrą Dulgheru. W turnieju głównym, na podstawie rankingu wystąpi jeszcze trzecia Polka - Urszula Radwańska, która we wtorek zmierzy się z Ukrainką Mariją Korytcewą. W niedzielę z turnieju wycofała się rozstawiona z dwójką jej starsza siostra Agnieszka, z powodu kontuzji pleców. Ta decyzja zbudziła wiele kontrowersji i spekulacji, jakie przewinęły się przez polską prasę. "Nie gram z powodu kontuzji pleców i to jest jedyny powód tego, że się wycofałam. Bardzo chciałam zagrać w Warszawie, ale w perspektywie Roland Garros, który rusza w niedzielę, byłoby to zbyt duże ryzyko pogorszenia stanu zdrowia. Nie chcę komentować całego zamieszania i tego, co piszą gazety" - powiedziała w poniedziałek na konferencji prasowej Radwańska. Spekulacje na temat innych powodów absencji 12. tenisistki w rankingu WTA dotyczyły tego, że jej ojciec i zarazem trener Robert Radwański nie doszedł do porozumienia z organizatorami w sprawach finansowych, w kwestii wypłacenia tzw. "startowego", czyli gratyfikacji za występ w imprezie. "Normalną rzeczą jest, że organizatorzy negocjują z trenerami i menedżerami czołowych tenisistek świata dodatkowe warunki ich przyjazdu i pobytu. Tak było kiedyś z Kim Clijsters, którą ściągnąłem do Warszawy przekonując jej ojca Leo. W tym roku cudem dopięliśmy budżet turnieju i mogę zapewnić, że żadnej z zawodniczek nie zapłaciliśmy nic za grę w Warszawie, bo nie mielibyśmy nawet z czego" - powiedział dyrektor turnieju Stefan Makarczyk. "Mogę też zapewnić, że Szarapowa przyjechała do Warszawy bez żadnego "startowego". Jej agencja menedżerska chciała tylko, żebyśmy zapewnili jej bilet lotniczy pierwszej klasy z Tampy na Florydzie do Nowego Jorku, a do Polski przyleciała normalnie klasą biznes. No i dwa pokoje w hotelu, dla niej i dla trenera, i te oczekiwania spełniliśmy" - dodał Makarczyk. W poniedziałek obie tenisistki z Krakowa oraz Słowaczka Daniela Hantuchova włączyły się w budowę domu dla sześciu rodzin w Józefosławiu pod Warszawą, który ma zostać ukończony na jesieni. Przedsięwzięciu patronuje Habitat for Humanity, a akcja jest prowadzona pod hasłem "Kobiety budują". W sumie, na akcję o zasięgu międzynarodowym pozyskano dotychczas z darowizn ponad 424 tysiące euro, co pozwoliło na wybudowanie 100 domów w całej Europie dla rodzin w potrzebie. Siostry Radwańskie ofiarowały też swoje rakiety na internetową aukcję dobroczynną Habitat for Humanity, która odbędzie się w dniach 20-23 maja, podczas Warsaw Open. Wyniki spotkań 1. rundy gry pojedynczej: Jie Zheng (Chiny, 3) - Olga Goworcowa (Białoruś) 4:6, 7:6 (7-0), 6:0 Julia Georges (Niemcy) - Aleksandra Wozniak (Kanada, 4) 7:6 (7-5), 6:3 Anne Keothavong (W. Brytania) - Bethanie Mattek-Sands (USA, 7) 6:2, 7:6 (7-4) Alona Bondarenko (Ukraina, 8) - Katarzyna Piter (Polska) 6:0, 6:0 Maria Szarapowa (Rosja) - Tathiana Garbin (Włochy) 6:1, 6:7 (6-8), 6:3 Marta Domachowska (Polska) - Akgul Amanmuradowa (Uzbekistan) 6:2, 6:1 Kateryna Bondarenko (Ukraina) - Cwetana Pironkowa (Bułgaria) 7:5, 6:2.