W spotkania półfinałowych rozegranych w niedzielę w Staples Center Amerykanka (7) pokonała Amelie Mauresmo (2) 4-6, 7-6, 6-4, a Szarapowa (6) wygrała ze swoją rodaczką Anastazją Myskiną (3) 2-6, 6-2, 6-2. Zwycięstwo Sereny nad Mauresmo nie tylko sprawiło, że to Amerykanka zagra w wielkim finale, ale przesądziło także o pierwszej lokacie w rankingu na koniec sezonu 2004. Zajmie je Lindsay Davenport, która w LA odpadła w fazie grupowej. Francuzka, która ma bardzo niekorzystny bilans bezpośrednich spotkań ze starszą z sióstr Williams (1-8) wygrała pewnie pierwszą partię 6-4, ale w drugiej - dzięki bardziej ofensywnej grze (aż 14 udanych wizyt przy siatce) - zdołała wygrać w tie-breaku 7-2. Trzeci set był niezwykle dramatyczny i nerwowy, ale to najważniejsze punkty zdobywała Amerykanka, która przełamała rywalkę i objęła prowadzenie 4-3. W ósmym gemie Mauresmo miała szansę odrobić stratę, ale nie wykorzystała aż pięciu piłek na przełamanie. Williams zdołała ostatecznie wygrać tego gema, a w następnym smeczem przy pierwszym meczbolu zakończyła spotkanie. - Było bardzo intensywnie - powiedziała Serena. - Miałam swoje szanse, ale Amelie zagrała kilka dobrych piłek i potrafiła kilka przebić na drugą stronę. - Myślę, że kluczem było moje zrelaksowanie. Cokolwiek się działo, ja byłam spokojna - dodała Williams, która popełniła 43 niewymuszone błędy serwisowe, ale zapisała także na swoim koncie aż 53 wygrywające piłki. - To wszystko jej zasługa - komplementowała Amrykankę Mauresmo, która zdołała wykorzystać tylko 3 z 17 szans na przełamanie rywalki (Serena 3 z 7). - Grałam naprawdę dobrze, a ona potrafiła podnieść swój poziom. Zagrała kilka niewiarygodnych minięć. Williams w meczu finałowym, którego stawką będzie także czek na milion dolarów (500 tys. dla pokonanej), zmierzy się z Marią Szarapową. Będzie to powtórka walki o tytuł z tegorocznego Wimbledonu, gdzie lepsza była Rosjanka. - Jeśli Serena będzie grała tak jak z Amelie, to nie sądzę, by Szarapowa miała jakiekolwiek szanse - powiedziała Anastazja Myskina, która w drugim półfinale uległa młodszej rodaczce 6-2, 2-6, 2-6. Pojedynek trwał 96 minut znacznie czyli krócej niż mecz Williams z Mauresmo (151 minut), a Szarapowa zdołała wygrać pomimo 37 niewymuszonych błędów. - Jestem taka podekscytowana, że zagra w finale i nie obchodzi mnie jaką mam szansę - powiedziała 17-letnia Maria. - Po prostu wyjdę na kort i będę grać. W piątym gemie drugiego seta (przy stanie 2:2 i 30:30) "rosyjskiego półfinału", Szarapowa została ukarana przez sędziego za "coaching" przyznaniem punktu rywalce. Był to efekt zbyt głośno udzielanych wskazówek przez ojca tenisistki, Jurija. - On zawsze jej podpowiada co ma grać. Zresztą wielu trenerów to robi podczas meczów - powiedziała Myskina. Natomiast Szarapowa po meczu stwierdziła, że nie słyszała co wtedy mówił do niej ojciec Do finału rywalizacji deblistek awansowały Cara Black z Zimbabwe i Australijka Rennae Stubbs, które zmierzą się z Rosjanką Nadieżdą Pietrową i Amerykanką Meghann Shaughnessy. Black i Stubbs wyeliminowały w niedzielę 7-6 (9-7), 6-4 broniące tytułu Hiszpankę Virginię Ruano-Pascual i Argentynkę Paolę Suarez. Wyniki meczów 1/2 finału gra pojedyncza Serena Williams (USA, 7) - Amelie Mauresmo (Francja, 2) 4-6, 7-6 (7-2), 6-4 Maria Szarapowa (Rosja, 6) - Anastazja Myskina (Rosja, 3)2-6, 6-2, 6-2 gra podwójna Cara Black, Rennae Stubbs (Zimbabwe, Australia) - Virginia Ruano-Pascual, Paola Suarez (Hiszpania, Argentyna) 7-6 (9-7), 6-4 Nadieżda Pietrowa, Meghann Shaughnessy (Rosja, USA) - Swietłana Kuzniecowa, Jelena Lichowcewa (Rosja) 6-3, 6-2