- Wreszcie mi się to udało w tym roku! Jestem bardzo szczęśliwa, że miało to miejsce w Nowym Jorku - podkreśliła po spotkaniu młodsza z sióstr Williams. Amerykanka, choć chwaliła 50. w rankingu Kanepi za mocne i urozmaicone zagrania, nie miała trudności z wywalczeniem awansu do kolejnej fazy rywalizacji. Liderka światowego rankingu w poniedziałek - po raz pierwszy w tegorocznej edycji US Open - nie grała przeciwko rodaczce. W trzech poprzednich rundach po drugiej stronie siatki stały kolejno: Taylor Townsend, Vania King i Varvara Lepchenko. Walcząca o 18. wielkoszlemowy tytuł Williams w tym roku nie miała, jak na razie, szczęścia w imprezach tej rangi. W Australian Open odpadła w 1/8 finału, we French Open w drugiej rundzie, a w Wimbledonie - w trzeciej. O pierwszy w miejsce w najlepszej "czwórce" nowojorskiej imprezy walczyć będzie z Flavią Pennettą. Rozstawiona z numerem 11. Włoszka w poniedziałek pokonała Australijkę Casey Dellacquę (29.) 7:5, 6:2. Dotychczas US Open był dla niespełna 33-letniej Amerykanki szczęśliwy. Sukces w tej imprezie świętowała w latach: 1999, 2002, 2008 oraz 2012-13.