Mecz rozpoczął się z czterogodzinnym opóźnieniem spowodowanym ulewą. Potem deszcz przerwał na ponad godzinę pojedynek 107. w rankingu ATP World Tour Kubota z rozstawionym z numerem 24. Francuzem. Od pierwszych minut widać było, że gra będzie się toczyć w krótkich wymianach pełnych ryzykownych uderzeń z obydwu stron. Głównym atutem 24-letniego Francuza jest szybki płaski serwis, bekhend odgrywany po linii oraz trudne do przewidzenia dropszoty. Już w pierwszym secie Paire dał popis swoich umiejętności, ale Polak utrzymywał wysokie tempo gry i potrafił przejmować inicjatywę w wymianach. Mimo przegranego podania w trzecim gemie od razu odrobił stratę. Podobnie był w siódmym i ósmym gemie. Doszło do tie-breaka, w którym Kubot doprowadził do remisu 2-2, po czym przegrał kolejne pięć piłek. W drugim secie Francuz zdobył "breaka", obejmując prowadzenie na 3:1, a gdy podwyższył wynik na 5:2, znów się rozpadało. Tenisiści wrócili na kort po ponadgodzinnej przerwie i zawodnik gospodarzy od razu rozstrzygnął losy tej partii na swoją korzyść, przy podaniu rywala. Trzecią partię rozpoczął lepiej Kubot, który prowadził 3:0. Później jednak do głosu doszedł przeciwnik, głośno wspierany przez liczną paryską widownię. Paire wykorzystał atut nowych piłek i wzmocnił serwis, a także częściej zaczął uderzać po liniach i nękać rywala dropszotami. Polak za to zgubił celność pierwszego podania, a w końcówce nadział się na kilka zabójczych kontr rywala, które skutecznie powstrzymały go od chodzenia do siatki. Francuz zakończył spotkanie przy drugim meczbolu, ponownie przełamując serwis Kubota. Mecz trwał godzinę i 44 minuty. Był to czwarty pojedynek tych zawodników, ale pierwszy na mączce ziemnej. Trzy poprzednie wygrał Francuz, w tym dwa na twardych kortach, a jeden na trawie. To był piąty singlowy występ Kubota w stolicy Francji. W 2009 i 2010 roku ponosił porażki w pierwszych meczach, a w dwóch ostatnich latach - w trzeciej rundzie. W tym roku, choć w maju Polak znalazł się tuż poza pierwszą setką - na 110. miejscu, a obecnie 107. - to znalazł się w turnieju głównym Roland Garros bez konieczności gry w eliminacjach. W Wielkim Szlemie bowiem kwalifikuje się zawodników na podstawie rankingu w dniu zamknięcia listy zgłoszeń, czyli na sześć tygodni przed rozpoczęciem imprezy (w tym przypadku z 15 kwietnia). Podobnie będzie w Wimbledonie, do którego lista uczestników została zamknięta 13 maja, gdy Kubot był jeszcze w Top 100. Uniknie więc gry w kwalifikacjach w Roehampton. W Paryżu Kubot zagra jeszcze w deblu z Francuzem Jeremym Chardym. Ich pierwszymi rywalami będą w piątek po południu Bułgar Grigor Dimitrow i Duńczyk Fredrik Nielsen. Z powodu fatalnej aury dwa zaplanowane na późne popołudnie spotkania z udziałem Polaków zostały przeniesione na piątek. Tego dnia zagrają Jerzy Janowicz (nr 21.) z Holendrem Robinem Haase oraz Michał Przysiężny z Francuzem Richardem Gasquetem (7.). Mimo deszczu i dwóch przerw w grze do drugiej rundy debla udało się awansować Alicji Rosolskiej w parze z Gruzinką Oksaną Kałasznikową. Wygrały one z Ukrainką Iriną Buriaczok i Brytyjką Heather Watson 3:6, 6:4, 7:5. Z Paryża Tomasz Dobiecki Wyniki II rundy: Novak Djokovic (Serbia, 1) - Guido Pella (Argentyna) 6:2, 6:0, 6:2 Kei Nishikori (Japonia, 13) - Grega Zemlja (Słowenia) 6:1, 5:7, 6:1, 6:4 Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 16) - Yen-Hsun Lu (Tajwan) walkower Grigor Dimitrow (Bułgaria, 26) - Lucas Pouille (Francja) 6:1, 7:6 (7-4), 6:1 Fabio Fognini (Włochy, 27) - Lukas Rosol (Czechy) 6:2, 7:6 (7-3), 2:6, 6:1 Victor Hanescu (Rumunia) - Dmitrij Tursunow (Rosja) 6:4, 6:6, krecz Tursunowa Benoit Paire (Francja, 24) - Łukasz Kubot (Polska) 7:6 (7-2), 6:2, 6:4