Szwajcar jest pierwszym tenisistą, który rozstrzygnął na swoją korzyść tyle spotkań w drugich co do rangi imprezach cyklu. - To miłe, że zapisałem na swoim koncie taką liczbę, ale mam w dorobku kilka innych, ważniejszych - przyznał rozstawiony z numerem drugim w Cincinnati Federer, który w walce o 1/8 finału pokonał Kanadyjczyka Vaseka Pospisila 7:6 (7-4), 5:7, 6:2. Na osiągnięcie "300" na liczniku zwycięskich pojedynków w imprezach Masters 1000 zajmujący trzecie miejsce w światowym rankingu zawodnik z Bazylei miał szansę w niedzielnym finale turnieju w Toronto. Wówczas przegrał jednak z Francuzem Jo-Wilfriedem Tsongą. - Triumfy w tej rangi zawodach nie są łatwe. Trzeba pamiętać, że występuje tu cała ścisła światowa czołówka - podkreślił Federer, rekordzista pod względem liczby wywalczonych tytułów wielkoszlemowych (17). W całej karierze słynny Szwajcar wygrał 79 turniejów ATP, w tym 21 imprez Masters 1000. Te ostatnie pod względem prestiżu ustępują jedynie Wielkiemu Szlemowi. Pod względem liczby pojedynczych zwycięstw w tych zawodach drugie miejsce zajmuje Rafael Nadal - 281. Hiszpan w ostatnich tygodniach nie może powiększać swojego dorobku, bowiem pauzuje ze względu na kontuzję nadgarstka. O 301. wygraną Federer w 1/8 finału w Cincinnati walczyć będzie z Francuzem Gaelem Monfilsem. W tej same fazie rywalizacji wystąpi też Jerzy Janowicz, którego czeka pojedynek z innym przedstawicielem ekipy "Trójkolorowych" Julienem Benneteau.