Polscy tenisiści od początku roku zgromadzili 3240 punktów, o pięć mniej od debla pakistańsko-holenderskiego Aisam-Ul-Haq Qureshi i Jean-Julien Rojer. W klasyfikacji tej prowadzą amerykańscy bliźniacy Bob i Mike Bryanowie - 9125 pkt. Wyprzedzają Białorusina Maksa Mirnego i Kanadyjczyka Daniela Nestora - 6315 pkt oraz Szweda Roberta Lindstedta i Rumuna Horię Tecau - 5875. Te trzy duety mogą już ze spokojem przygotowywać się do występu w Londynie na początku listopada. Walka o pozostałe pięć miejsc będzie się toczyć przez cały październik. Przed rokiem polski debel wyszedł z grupy, po czym poniósł porażkę dopiero w finale ATP World Tour Finals. Szans na występ w turnieju masters nie ma Łukasz Kubot, który w tym sezonie ze względu na igrzyska olimpijskie koncentrował się na singlu, natomiast w deblu grał z różnymi partnerami. W klasyfikacji par występuje przez to w kilku miejscach. Najwyżej notowany jest z Serbem Janko Tipsarevicem (870 pkt) na 26., a z Francuzem Jeremym Chardym (400 pkt) - na 38. W indywidualnym rankingu deblistów ATP najwyższą, dziesiątą lokatę, zajmuje Fyrstenberg, a tuż za nim znajduje się Matkowski. Natomiast Kubot jest 43. W nim prowadzą ex aequo bracia Bryanowie.