Występ Nadala w Londynie ważył się do ostatniej chwili. Tenisista z Majorki robił wszystko, żeby zagrać w imprezie kończącej sezon. Roger Federer także mu kibicował. "Bez niego to nie to samo. Mam nadzieję, że wystąpi" - mówił Szwajcar. Hiszpan zagrał, ale po meczu żałował. Lider rankingu ATP na korcie nigdy nie narzeka. Jeśli nawet mu coś dolega, stara się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Tak było również w poniedziałek. Walczył, harował, robił co mógł, ale widać było, że uraz kolana mu doskwiera. Po dwóch godzinach i 40 minutach przegrał z Davidem Goffin 6:7, 7:6, 4:6. Po meczu oznajmił, że wycofuje się z turnieju. "Tak naprawdę nie byłem gotowy do gry. Mimo wszystko starałem się bardzo wygrać. Wiedziałem, że to może być mój ostatni mecz w sezonie. Teraz nie mam wyjścia. Muszę się wycofać. Ból jest za mocny. I tak cud, że spotkanie było tak wyrównane" - powiedział na konferencji prasowej smutny Nadal. Hiszpana zastąpi w turnieju pierwszy rezerwowy Pablo Carreno Busta. W środę zagra z Austriakiem Dominikiem Thiemem. Z każdej z grup do półfinałów wychodzi dwóch najlepszych tenisistów. W grze podwójnej rywalizuje m.in. polsko-brazylijski duet Łukasz Kubot i Marcelo Melo. W poniedziałek wygrali oni z Chorwatem Ivanem Dodigiem i Hiszpanem Marcelem Granollersem 7:6 (7-2), 6:4. Kaszaj