Ósma rakieta kobiecego tenisa wyładowała swoją frustrację po poniedziałkowym zwycięstwie nad Urszulą 6:1, 6:1 w Sydney. To był czwarty pojedynek pomiędzy siostrami w zawodowym turnieju (zawsze w pierwszej rundzie), a trzeci wygrany przez Agnieszkę. Urszula pokonała ją tylko w lutym 2009 roku na twardych kortach w Dubaju 6:4, 6:3. W sezonie 2009, w czerwcu, trafiły na siebie na trawie w Eastbourne, gdzie Agnieszka wygrała 6:1, 6:1. Ostatnio zmierzyły się we wrześniu ubiegłego roku w pierwszej rundzie wielkoszlemowego US Open i starsza z sióstr zwyciężyła 6:2, 6:3. "To najgorsze uczucie, kiedy wychodzisz na kort przeciwko swojej siostrze, tym bardziej, że jesteśmy bardzo zżyte, a od 17 lat trenujemy wspólnie i jeździmy razem na turnieje" - mówiła Agnieszka, cytowana przez "The Canberra Times". "W jakiś sposób trafiamy na siebie, to taki czwarty przypadek z rzędu (w pierwszej rundzie). Dlatego powiedziałyśmy, że następnym razem się spakujemy i wrócimy do domu, bo to jest niedorzeczne" - dodała zdenerwowana 22-letnia krakowianka. Statystki nie do końca potwierdzają słowa Agnieszki. Od 2009 roku siostry wystąpiły razem w 15 ważnych turniejach, z czego spotkały się cztery razy. Z ostatnich trzech turniejów, grały ze sobą tylko w jednym (US Open), natomiast w Key Biscayne i Indian Wells (Ula doszła tam do trzeciej rundy) nie miały okazji stanąć po dwóch stronach siatki. "To po prostu pech. Nie można go uniknąć, ale to jest niewiarygodne. Mam jednak nadzieję, że to więcej już się nie powtórzy" - powiedziała młodsza z sióstr. 21-letnia Polka chciałaby, aby udało im się w tenisie dokonać tego, co się stało udziałem sławniejszych sióstr - Venus i Sereny Williams. "One zrobiły wiele wspaniałych rzeczy. Zagrały przecież ze sobą w finałach Wielkich Szlemów. Może pewnego dnia ta sztuka nam też się uda" - rozmarzyła się Urszula. Na razie Agnieszka jest już w trzeciej rundzie turnieju w Sydney. Rozstawiona z numerem siódmym zawodniczka pokonała we wtorek reprezentantkę Niemiec Andreę Petkovic 7:5, 6:4 i w środowym ćwierćfinale zmierzy się z numerem jeden kobiecego tenisa Caroline Wozniacki.