<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/agnieszka-radwanska-sania-mirza,2731">Zobacz zapis relacji na żywo z tego meczu</a> Było to ich pierwsze spotkanie w singlu. Kolejną rywalką Radwańskiej w Paryżu będzie w sobotę Belgijka Yanina Wickmayer (nr 21.), która pokonała Japonkę Ayumi Moritę 6:4, 7:5, a stawką miejsce w 1/8 finału. Mecz z Mirzą trwał godzinę i 16 minut. Hinduska, której gra opiera się na mocnych uderzeniach z głębi kortu, w tym czasie popełniła aż 42 niewymuszone błędy, przy tylko 18 wykonaniu Polki. Takiej liczby błędów nie mogły zrekompensować 20 wygrane bezpośrednio piłki, mimo że nasza tenisistka miał ich tylko sześć. Przed rokiem Agnieszka na tej fazie zakończyła swój udział w paryskim turnieju. Czwartkowy pojedynek zaczął się niespodziewanie, od straty serwisu przez Radwańską. Potem 22-letnia krakowianka, w swoim stylu, wygrała jednak pięć gemów z rzędu. Gdy w siódmym miała własnym podaniem zakończyć seta, nastąpiła chyba chwila dekoncentracji. Polka prowadziła już bowiem 30:0, ale wtedy przegrała trzy piłki z rzędu. Jeszcze w sukurs przyszedł jej skuteczny skrót, jednak dwa kolejne punkty padły łupem Hinduski. Z kolei ona zaczęła swój gem serwisowy od prowadzenia 30:0, ale potem przyszła seria błędów i pierwsza partia na korzyść krakowianki. Drugi set zaczął się po myśli Mirzy. 24-latka, podobnie jak w pierwszym, przełamała na początku podanie Radwańskiej, ale następnie utrzymała swoje. Polka odrobiła straty, jednak w piątym gemie znowu przegrała swój serwis. Hinduska szybko jednak "zrewanżowała się" naszej tenisistce nie zdobywając nawet punktu przy własnym podaniu. W następnych gemach obie zawodniczki wygrywały swoje serwisy, aż w dziesiątym Radwańska, nie tracąc punktu, po raz siódmy przełamała rywalkę zapewniając sobie awans. - Cóż, znów powinienem powiedzieć, że tata się bardzo cieszy. Kolejny stosunkowo krótki mecz, choć już nie taki do jednej bramki, jak poprzednio. Drugi set był już na styku i niewiele brakło, żeby to Sania przepchnęła na swoją stronę. Cieszę się, że Agnieszka ratuje się w trudnych sytuacjach serwisem, czego dawniej nie było. Okazuje się, że w tej chwili to jedno z jej najlepszych uderzeń i dobrze, że Agnieszka idzie w tym kierunku - powiedział po meczu trener i ojciec krakowianki Robert Radwański. - Trochę zaskoczyło mnie dzisiaj, że Mirza robi tyle podwójnych błędów serwisowych (dziewięć). Z tym trudno wygrywać swoje serwisy, więc strzeliła sama sobie w kolano - dodał. Kolejną rywalką krakowianki będzie Wickmayer. - Teraz czeka nas najtrudniejsza chyba rywalka, po Kim Clijsters, w tej części drabinki, choć Wickmayer trochę się męczyła dzisiaj. To dobry znak dla Agnieszki, bo Morita nie jest zbyt mocną zawodniczką na korcie ziemnym. Z Yaniną mamy stare porachunki, jeszcze z ubiegłorocznego spotkania Fed Cup w Bydgoszczy. Czas je wyrównać - powiedział Radwański. Wielką sensacją było odpadnięcie w II rundzie Kim Clijsters. Rozstawiona numerem drugim Belgijka, która była w tej części "drabinki", co Radwańska, przegrała z młodą Holenderką Arantxą Rus 6:3, 5:7, 1:6. Clijsters, która w styczniu wygrała pierwszą tegoroczną lewę Wielkiego Szlema - Australian Open, w Paryżu tak wcześnie odpadła 11 lat temu, kiedy nie przebrnęła pierwszej rundy. W drugim secie Belgijka, przy stanie 5:2, miała nawet piłkę meczową. Później jednak wyraźnie opadła z sił i miała problemy ze sprawnym poruszaniem się po korcie. To prawdopodobnie efekt długiej przerwy w grze spowodowanej kontuzją. Występ Belgijki w Paryżu do ostatniej niemal chwili stał pod znakiem zapytania. 20-letnia Arantxa Rus zajmuje 114. miejsce w rankingu światowym i po raz pierwszy w karierze zagra w trzeciej rundzie turnieju wielkoszlemowego. Wyniki czwartkowych spotkań drugiej rundy: kobiety Agnieszka Radwańska (Polska, 12) - Sania Mirza (Indie) 6:2, 6:4 Petra Kvitova (Czechy, 9) - Jie Zheng (Chiny) 6:4, 6:1 Yanina Wickmayer (Belgia, 21) - Ayumi Morita (Japonia) 6:4, 7:5 Arantxa Rus (Holandia) - Kim Clijsters (Belgia, 2) 3:6, 7:5, 6:1 Sorana Cirstea (Rumunia) - Alexandra Dulgheru (Rumunia, 27) 6:2, 7:5 Chan Yung-Jan (Tajwan) - Jill Craybas (USA) 6:1, 6:4 Na Li (Chiny, 6) - Silvia Soler Espinosa (Hiszpania) 6:4, 7:5 Maria Kirilenko (Rosja, 25) - Chanelle Scheepers (RPA) 6:1, 6:4 Vania King (USA) - Elena Baltacha (W. Brytania) 4:6, 6:1, 6:4 Wiktoria Azarenka (Białoruś, 4) - Pauline Parmentier (Francja) 6:0, 6:-1 Maria Szarapowa (Rosja, 7) - Caroline Garcia (Francja) 3:6, 6:4, 6:0 Kaia Kanepi (Estonia, 16) - Heather Watson (W. Brytania) 6:1, 6:3 Roberta Vinci (Włochy, 30) - Iryna Bremond (Francja) 6:3, 6:4 Jekaterina Makarowa (Rosja) - Johanna Larsson (Szwecja) 6:3, 7:6 (7-5) Andrea Petkovic (Niemcy, 15) - Lucie Hradecka (Czechy) 7:6 (7-2), 6:2 mężczyźni Łukasz Kubot (Polska) - Carlos Berlocq (Argentyna) 6:3, 7:6 (7-4), 6:3 Rafael Nadal (Hiszpania, 1) beat Pablo Andujar (Hiszpania) 7:5, 6:3, 7:6 (7-4) Leonardo Mayer (Argentyna) - Marcos Baghdatis (Cypr, 27) 7:5, 6:4, 7:6 (8-6) Ivan Ljubicic (Chorwacja) - Sam Querrey (USA, 24) 7:6 (7-2), 6:4, 6:4 Robin Soderling (Szwecja, 5) - Albert Ramos Vinolas (Hiszpania) 6:3, 6:4, 6:4 Alejandro Falla (Kolumbia) - Florian Mayer (Niemcy, 20) 4:6, 7:6 (7-4), 6:1, 6:2 Mardy Fish (USA, 10) - Robin Haase (Holandia) 7:6 (7-1), 6:2, 6:1 Fernando Verdasco (Hiszpania, 16) - Xavier Malisse (Belgia) 4:6, 6:3, 7:6 (7-5), 6:1 Andy Murray (W. Brytania, 4) - Simone Bolelli (Włochy) 7:6 (7-3), 6:4, 7:5 Gilles Simon (Francja, 18) - Jeremy Chardy (Francja) 4:6, 6:4, 6:1, 6:4 Aleksandr Dołgopołow (Ukraina, 21) - Andreas Haider-Maurer (Austria) 6:2, 6:4, 6:2 Juan Ignacio Chela (Argentyna) - Kevin Anderson (RPA, 32) 3:6, 6:3, 6:4, 4:6, 6:2 Viktor Troicki (Serbia, 15) - Tobias Kamke (Niemcy) 6:2, 6:2, 7:6 (7-4) Antonio Veic (Chorwacja) - Nikołaj Dawidienko (Rosja, 28) 3:6, 6:2, 7:5, 3:6, 6:1