Co prawda kibice zgromadzeni na trybunach obejrzeli na zakończenie niedzielnej rywalizacji, jak Radwańska i Janowicz pokonują Casey Dellacquę i Benjamina Mitchella 8:4, ale był to tylko mecz pokazowy. Australijczyk (238. ATP) pojawił się bowiem na korcie w miejsce Matthew Ebdena (231.). Temu drugiemu kontuzja łydki dawała się już we znaki podczas spotkania singlowego z Janowiczem i nie był w stanie później kontynuować gry. "Biało-czerwoni" byli pewni zwycięstwa już po wygranej 43. na światowej liście łodzianina z Ebdenem 3:6, 7:5, 6:0. Wcześniej szósta w rankingu WTA krakowianka rozprawiła się z Dellacquą 6:2, 6:3. "Nie pokazałem dziś swojego najlepszego tenisa. Dotarłem do Australii dwa dni temu i nie byłem jeszcze zbyt dobre przygotowany do tego meczu jeśli chodzi o warunki klimatyczne. Dokuczał mi też "jet lag" (objawy związane z podróżą do innej strefy czasowej - przyp. red), wczoraj długo nie mogłem zasnąć. Najważniejsza dla mnie dziś była walka o każdą pojedynczą piłkę" - relacjonował później w rozmowie z dziennikarzami Janowicz. Zarówno on, jak i Radwańska bardzo rzadko mają okazję spróbować sił w grze mieszanej. "Mikst to dobra zabawa. W okresie przygotowawczym nie męczyły mnie kontuzje, nic mnie nie bolało. Jestem gotowa do gry. W ubiegłym roku po raz pierwszy w karierze dotarłam w Australian Open do półfinału, z czego byłam bardzo zadowolona. Zrobię wszystko, by w tym również pokazać się z dobrej strony" - zadeklarowała krakowianka. Dziennikarze wypytywali ją o wrażenia z pierwszych treningów ze słynną Martiną Navratilową, która dołączyła do jej sztabu szkoleniowego w roli konsultantki. Radwańska przed przylotem do Perth spędziła kilka dni w Miami, ćwicząc pod okiem utytułowanej Amerykanki czeskiego pochodzenia. "To nad czym pracujemy, jest tajemnicą. A tak na poważnie, to dopiero początek naszej współpracy i trudno mówić o szczegółowych ustaleniach co do tego, co przede wszystkim będziemy chcieli poprawić. Jesteśmy po pierwszych wspólnych treningach, które wyglądały naprawdę dobrze i mam nadzieję, że tak będzie przez długi czas" - zaznaczyła szósta rakieta świata. W kolejnym spotkaniu grupy B Polacy zmierzą się w środę z Brytyjczykami Andym Murrayem i Heather Watson. Dwa dni później zaś czeka ich pojedynek z Francuzami Alize Cornet i Benoit Paire'em. "Biało-czerwoni" w nieoficjalnych MŚ par mieszanych zadebiutowali rok temu. Wówczas Radwańska i Grzegorz Panfil, który zastąpił kontuzjowanego Janowicza, dotarli do finału. Australia ma na koncie jeden tytuł, wywalczony w 1999 roku. Wynik niedzielnego spotkania grupy B: Polska - Australia 3:0 gra pojedyncza Agnieszka Radwańska - Casey Dellacqua 6:2, 6:3 Jerzy Janowicz - Matthew Ebden 3:6, 7:5, 6:0 gra mieszana Radwańska, Janowicz - Dellacqua, Ebden walkower