Na koniec meczu w hali kompleksu "Olimpijskij", w spotkaniu, które nie miało już żadnego wpływu na dalsze losy rywalizacji, Tejmuraz Gabaszwili (63.) wygrał z Michałem Przysiężnym (57.) 7:5, 7:5. Pierwszy zastąpił desygnowanego wcześniej do gry w tym pojedynku Karena Chaczanowa (448.). Zajmujący 57. pozycję w rankingu ATP Tour Przysiężny po raz czwarty zmierzył się z 63. na światowej liście Rosjaninem. Drugi raz musiał uznać jego wyższość i - podobnie jak dwa lata temu w Mons - miało to miejsce w spotkaniu rozgrywanym na twardej nawierzchni. 29-letni Polak przez większą część spotkania toczył z młodszym o rok rywalem wyrównaną walkę, ale w obu partiach w końcówce lepszy był reprezentant gospodarzy. W piątek urodzony w Głogowie Przysiężny doznał porażki w meczu z Tursunowem. Dla Gabaszwilego z kolei niedzielny pojedynek był jedyną okazją do zaprezentowania się moskiewskiej publiczności w ten weekend. Triumf Polakom już wcześniej zapewnił Janowicz. Zajmujący 21. miejsce w rankingu ATP Tour Polak zmierzył się z 28. na światowej liście Tursunowem po raz drugi w karierze. Poprzednio - w kwalifikacjach turnieju w Paryżu w 2012 roku - także lepszy był Polak, który dotarł wówczas aż do finału. 31-letni Rosjanin, choć niżej notowany, ma na koncie triumf w siedmiu turniejach ATP. Jego niedzielny rywal - ani jednego. Obaj zawodnicy dysponują potężnym serwisem i potwierdzili to także tym razem. Każdy z nich często po bardzo mocnym i precyzyjnym podaniu szybko rozstrzygał wymiany na swoją korzyść. Dopiero w drugiej części pierwszego seta "Jerzyk" zdołał przełamać rywala. Po chwili powtórzył to i zakończył tę partię zwycięstwem 6:4. Dwie kolejne miały bardzo podobny przebieg. Wyrównaną walkę w trzeciej odsłonie przerwał dopiero "break" zanotowany w końcówce przez Polaka, który potrzebował już tylko seta do zwycięstwa i zapewnienia awansu drużynie. Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w końcówce dziewiątego gema kolejnego seta. Przy stanie 4:4 sędzia uznał, że serwis Janowicza był autowy, choć powtórki telewizyjne wskazywały, że piłka raczej zmieściła się w polu gry. Po chwili Polak zepsuł podanie i pozwolił rywalowi na pierwsze przełamanie. Z poprzednią decyzją arbitra długo nie mógł pogodzić się kapitan biało-czerwonych Radosław Szymanik. Wspomniana sytuacja początkowo wytrąciła z równowagi Janowicza, który po każdej z kolejnych pomyłek ze złością rzucał rakietą o kort. Po chwili jednak łodzianin zmobilizował się i wyrównał stan rywalizacji w tej partii. Jego przeciwnik nie zamierzał rezygnować z walki i o zwycięstwie decydował tie-break, w którym dominował już pewnie grający Polak. W pierwszej turze singlowych spotkań w Moskwie obaj tenisiści odnieśli zwycięstwa. Janowicz w trzech setach poradził sobie z 17-letnim Chaczanowem, Tursunow zaś w czterech partiach pokonał Przysiężnego. W sobotnim pojedynku debli Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg wygrali z Konstantinem Krawczukiem i Chaczanowem. Kolejnymi rywalami "Biało-czerwonych" w walce o awans do Grupy Światowej będą Chorwaci. By pierwszy raz w historii dołączyć do niej, kierowani Szymanika zawodnicy nie tylko muszą wygrać kwietniowy mecz u siebie (o miejscu spotkania decydowało losowanie), ale później także zwyciężyć w barażu. W nim najprawdopodobniej zmierzyliby się z jednym z zespołów broniących się przed spadkiem z elity. Wynik meczu pierwszej rundy Grupy I strefy euro-afrykańskiej: Rosja - Polska 2-3 niedziela Dmitrij Tursunow - Jerzy Janowicz 3:6, 5:7, 6:7 (3-7) Tejmuraz Gabaszwili - Michał Przysiężny 7:5, 7:5 sobota - gra podwójna Konstantin Krawczuk, Karen Chaczanow - Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski 6:2, 4:6, 1:6, 0:6 piątek - gra pojedyncza Karen Chaczanow - Jerzy Janowicz 2:6, 4:6, 4:6 Dmitrij Tursunow - Michał Przysiężny 6:3, 3:6, 7:6 (7-3), 6:2