Ekipa gości zrezygnowała z rozgrywania piątego spotkania. "Biało-czerwoni" po dwóch dniach pojedynku rozgrywanego w hali Azoty Arena w Szczecinie prowadzili 2:1. Punkty naszej ekipie dały zwycięstwa Michała Przysiężnego nad Stachowskim oraz deblowej pary Łukasz Kubot - Marcin Matkowski. Przed niedzielnymi meczami singlowymi Polacy potrzebowali więc tylko jednego zwycięstwa, by triumfować w całym spotkaniu. Brakujący punkt zapewnił Polakom, grający jako rakieta numer 1 - Janowicz. Łodzianin rozpoczął od pewnego zwycięstwa w secie otwierającym. Doskonale serwował, świetnie grał returnem. Za to Ukrainiec grał tak, jak w piątkowym meczu z Przysiężnym, który sam określił, jako jeden z najgorszych w swej daviscupowej karierze. Od drugiej partii Stachowski całkowicie zmienił sposób gry. Przy własnym podaniu zagrał serwis-wolej, co przyniosło mu powodzenie. Partia była wyrównana. Po 10 gemach na tablicy był remis 5:5 i wówczas Janowiczowi przytrafił się najgorszy gem w meczu. Mając własny serwis popełnił trzy fatalne, niewymuszone błędy, a rywal objął prowadzenie 6:5 mając swój serwis. Tyle że Polak zagrał tego gema wyjątkowo skupiony i odpowiedział przełamaniem, wygrywając wszystkie akcje. Rozstrzygającego tie-breaka łodzianin rozpoczął od wygranego minibreaka, ale kluczową akcję wygrał przy stanie 3-3, gdy Ukrainiec posłał piłkę w siatkę. W trzecim secie agresja i skracanie pola gry wreszcie przyniosły skutek Stachowskiemu, który przełamał serwis Polaka w szóstym gemie. Trzecia partia padła łupem Ukraińca, ale wystarczyło jedno przełamanie w kolejnej, by 51. zawodnik w rankingu ATP triumfował w całym spotkaniu. Decydujące momenty czwartej odsłony, które przesądziły o jego sukcesie, miały miejsce w trzecim i szóstym gemie. Najpierw Janowicz przy swoim serwisie musiał bronić siedmiu breakpointów, by rozstrzygnąć gema na swoją korzyść i objąć prowadzenie 2:1. Przy stanie 3:2 zagrał cztery doskonałe returny, co pozwoliło mu powiększyć przewagę i korzystnie rozstrzygnąć cały pojedynek. Była to pierwsza konfrontacja tych drużyn w Pucharze Davisa. Żadna z tych ekip nigdy jeszcze nie występowała w Grupie Światowej. "Biało-czerwoni" po raz drugi zagrają w barażu o awans do elity. Dwa lata temu przegrali w Warszawie z Australijczykami 1:4. Rywali we wrześniowym spotkaniu poznają podczas wtorkowego losowania. Ukraińcy trzykrotnie walczyli bez powodzenia o awans do Grupy Światowej. Miało to miejsce w latach: 2009 i 2013-14. Wynik: Polska - Ukraina 3:1 piątek Jerzy Janowicz - Ołeksandr Dołgopołow 3:6, 4:6, 6:7 (2-7) Michał Przysiężny - Serhij Stachowski 7:6 (7-5), 6:4, 6:4 sobota Łukasz Kubot, Marcin Matkowski - Ołeksandr Dołgopołow, Denis Mołczanow 6:3, 6:2, 7:6 (8-6) niedziela Jerzy Janowicz - Serhij Stachowski 6:1, 7:6 (7-3), 3:6, 6:3