Rywalizacja będzie się toczyć w ten weekend na warszawskim Torwarze. W jakiej kolejności odbędą się spotkania jeszcze nie wiadomo, bo losowanie przewidziano na czwartek. My wystawiamy najmocniejszy skład - w singlu na kort wejdą Jerzy Janowicz i Michał Przysiężny, a w deblu tradycyjnie zobaczymy nierozłączny duet Marcin Matkowski - Mariusz Fyrstenberg. U Chorwatów mnożą się absencję. Nie ma przede wszystkim najlepszego chorwackiego tenisisty Ivo Karlovicia oraz kontuzjowanego Ivana Dodiga. Czoła Polakom mają stawić młodzi - Borna Ciorić to jeszcze nastolatek, a Marin Draganja, który prawdopodobnie wystąpi w deblu nie odniósł jeszcze żadnego poważniejszego sukcesu i będzie tylko uzupełnieniem dla nieco bardziej doświadczonego Mate Pavicia. Gdyby Polacy byli w takiej formie jak w zeszłym sezonie, to o wygraną moglibyśmy być spokojni. Z dyspozycją naszych nie jest jednak najlepiej. Ostatnie turnieje w Stanach Zjednoczonych zakończyły się klapą. Najbardziej spektakularną zaliczył Jerzy Janowicz, przegrywając w prestiżowych zawodach w Indian Wells i Miami z dużą niżej rozstawionymi Alejandro Fallą i Robero Bautistą Agutem. - Turnieje w Stanach dobiegły końca, więc nie chcę o nich opowiadać. Nie mam zamiaru dzielić się swoimi przemyśleniami. Jestem dobrze przygotowany do Pucharu Davisa. Tamte mecze odbywały się na otwartych stadionach. Gra na hali jest zupełnie inna - jasno podkreśla Janowicz. Zdecydowanym liderem ekipy rywali jest prowadzony przez znakomitego przed laty tenisistę Gorana Ivanisevicia, Marin Czilić,. Jerzyk ma go już na rozkładzie. Wygrał z nim w pamiętnym turnieju w Paryżu na kortach Bercy 7-6 (6), 6:2 pod koniec 2012 roku. - To było bardzo dawno temu. Zobaczymy, jak będzie teraz. Znam go bardzo dobrze, wiem, jaki ma styl. Postara się trzymać mnie w korcie i przebijać jak najwięcej piłek - opowiada Jerzyk. Drugim chorwackim singlistą jest wspomniany już wcześniej 17-latek, Borna Czorić. Obecnie zajmuje 295. miejsce w rankingu ATP. To zdolny junior, ale na razie nic ponadto. W zeszłym roku wygrał juniorski US Open, a w pozostałych Wielkich Szlemach dochodził przynajmniej do ćwierćfinału. - Nie wiem o nim za wiele. W grze z juniorami muszę postawić swoje warunki gry - dodaje Janowicz. Najważniejsze, że z naszą najlepszą rakietą wszystko jest już w porządku. Na bok odeszły jego problemy zdrowotne. - Jestem gotowy do gry na 100 procent, choć przy większym wysiłku noga mi jeszcze trochę puchnie. Ale w tenisie jest tak, że zawsze coś przeszkadza i gdybym był na maksa wypoczęty, to świadczyłoby o tym, że nie daję z siebie wszystkiego - uważa łodzianin. Nieco poważniej wygląda sprawa z Michałem Przysiężnym, który przed miesiącem wywalił się na treningu i przez dwa tygodnie zajmował się leczeniem kontuzjowanej dłoni.- Od kilkunastu dni wszystko jest ze mną w porządku, normalnie biorę udział w treningach i jestem gotowy do gry - jasno deklaruje Przysiężny. W tym roku nie idzie mu jednak najlepiej. Z dziesięciu meczów przegrał dziewięć, choć trzeba przyznać, że mierzył się z zawodnikami z pierwszej setki rankingu. Kolejnym atutem biało-czerwonych jest nawierzchnia, na której odbędzie się mecz. - Zdecydowaliśmy się na dużo szybszy kort, bo nasi zawodnicy czują się na nim najlepiej - twierdzi Szymanik, zdradzając, że to Janowicz podjął taką decyzję po konsultacji z pozostałymi członkami kadry. - Na razie odbyłem na niej tylko jeden trening. Na pewno jest szybka, piłki są twarde i ciężkie, więc można na nim grać agresywnie. Mecze rozpoczną się w piątek o godz. 15.30. Transmisję przeprowadzi stacja Canal+ Family. Autor: Krzysztof Oliwa