W decydującym piątym pojedynku zmierzą się Michał Przysiężny - 137. w rankingu ATP World Tour i Henri Kontinen, obecnie 295. na świecie. Nieminen, który kilka lat temu był 13. w rankingu ATP World Tour, jest jednym z najlepszych tenisistów w grze defensywnej. W niedzielę od pierwszych piłek starał się przede wszystkim spowolnić tempo wymian i osłabić w ten sposób siłę gry Polaka, którego okresami zawodził pierwszy serwis. To spowodowało, że zgubił pewność siebie i pozwalał Finowi narzucać jego styl gry. Pierwsze minuty nie zapowiadały kłopotów, w jakich miał się znaleźć. Kubot prowadził 2-1 i przy serwisie rywala wyszedł na 40-0. Później jednak przegrał kolejnych 13 punktów do 2-3 i 0-40, a po drodze stracił serwis do zera w piątym gemie. Przełamał tę serię, ale nie zdołał odrobić straty jednego "breaka" i przegrał seta 4-6. Druga partia rozpoczęła się korzystnie dla Kubota, który przełamał podanie rywala w drugim gemie, dzięki czemu prowadził już 3-0 i 4-1. Jednak Finowi udało się odrobić stratę i doszło do tie-breaka. W dodatkowej rozgrywce Nieminen łatwo odskoczył na 6-1, ale nie wykorzystał pięciu kolejnych setboli. Jednak od stanu 6-6 zdobył dwa kolejne punkty i rozstrzygnął na swoją korzyść również losy drugiej partii. W czwartym gemie trzeciego seta ponownie Polak przegrał własne podanie. W kolejnym miał trzy niewykorzystane szansy na przełamanie rywala, jednak ten po trzeciej równowadze popełnił dwa kolejne podwójne błędy serwisowe i straty zostały dorobione. W tie-breaku Kubot przegrywał 1-3, ale zdobył trzy kolejne punkty, odskoczył później na 6-4, po czym wykorzystał pierwszego setbola. Czwarta partia rozpoczęła się bardzo nerwowo, od przełamania podania Łukasza, a do jego kłopotów z celnością pierwszego serwisu doszły często wywoływane przez sędziów błędy stóp. Od dwóch takich sytuacji rozpoczął gema przystanie 0-2, ale wybronił się z 0-30. Przegrał kolejne trzy gemy; od stanu 1-5 zaczął odrabiać straty i był lepszy w czterech następnych, wyrównując na 5-5. Zanim do tego doszło obronił meczbola; przy stanie 3-5 zmuszony był skorzystać z przerwy na pomoc medyczną, bo miał problemy z lewym udem. Nasiliły się one w jedenastym gemie; mimo krótkiego masażu uda w przerwie, ostatniego gema rozegrał niemal na stojąco, bo nie mógł się praktycznie poruszać po korcie. Mimo to obronił dwa meczbole, zanim przegrał blisko czterogodzinny pojedynek. "Starałem się Łukasza trzymać na dystans i zmuszać do gry w wymianach z głębi kortu, co nie było łatwe, bo często chodził do siatki. To był bardzo wyrównany mecz, w którym obaj mieliśmy swoje szanse. Cieszę się, że udało mi się wygrać i wyrównać na 2-2" - powiedział Nieminen. W ciągu trzech dni rywalizacji Fin spędził na korcie ponad 11 godzin, występując w dwóch singlach i deblu. W piątek w ponad czteroipółgodzinnym maratonie pokonał Przysiężnego, broniąc w czwartej partii meczbola. "Jestem zadowolony z występu, bo pokonałem tutaj dwóch bardzo dobrych zawodników. Zarówno Łukasz, jak i Michał są prawdopodobnie w życiowej formie i grają fantastycznie. Tym bardziej cieszę się z dwóch punktów, jakie to zdobyłem" - dodał Nieminen. Zwycięzca rywalizacji w hali 100-lecia w Sopocie awansuje do drugiej rundy, w której zmierzy się w dniach 7-9 maja z drużyną RPA (Polacy byliby gospodarzem meczu). Jego stawką będzie prawo gry we wrześniowych barażach o miejsce w Grupie Światowej. Polska - Finlandia 2-2 piątek - gra pojedyncza Michał Przysiężny - Jarkko Nieminen 7-6 (7-5), 6-7 (4-7) 7-6 (7-4), 6-7 (7-9), 4-6 Łukasz Kubot - Henri Kontinen 6-4, 6-2, 7-6 (7-5) sobota - gra podwójna Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski - Jarkko Nieminen, Henri Kontinen 6-4, 7-6 (7-4), 4-6, 6-2 niedziela - gra pojedyncza Łukasz Kubot - Jarkko Nieminen 4-6, 6-7 (6-8), 7-6 (7-4), 5-7 grać będą Michał Przysiężny - Henri Kontinen