Na trybunach Estadio Islas Malvinas może zasiąść ponad 11 tysięcy widzów, a wybór miejsca był nieprzypadkowy. Najczęściej Argentyńczycy rozgrywają spotkania daviscupowe w Buenos Aires, na korcie ziemnym. Tym razem jednak uznali, że na wolnej ceglanej nawierzchni większe szanse mieliby rywale. Dotychczas drużyny te rywalizowały ze sobą dwukrotnie, za każdym razem właśnie na "cegle", a obydwa mecze zakończyły się zwycięstwem tenisistów z Półwyspu Iberyjskiego: w 1926 roku w Barcelonie 3:1, a także w 2003 roku w Maladze - 3:2. Początkowo, za sprawą Davida Nalbandiana, który bardzo chciał wystąpić wreszcie w rodzinnej Cordobie, rozważano właśnie organizację finału w tym mieście. Jednak okazało się, że jest to niemożliwe, bowiem główna arena tamtejszego klubu może pomieścić niespełna dziesięć tysięcy kibiców, a to nie spełniało wymogów Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF). Tak naprawdę pierwszoplanową postacią w ekipie Argentyny jest w tym sezonie Juan Martin del Potro. 20-latek z niewielkiego Tandil przebojem wdarł się do czołowej dziesiątki obydwóch rankingów tenisistów, a w lecie wygrał cztery kolejne turnieje ATP Tour, w jakich startował. W lipcu triumfował na kortach ziemnych w Stuttgarcie i Kitzbuehel, a w sierpniu na twardej nawierzchni w Los Angeles i Waszyngtonie. Jego serię 23 wygranych meczów przerwał dopiero Szkot Andy Murray w ćwierćfinale wielkoszlemowego US Open. We wrześniu del Potro zdobył dwa punkty w singlu w daviscupowym półfinale z Rosją, wygranym w Buenos Aires 3:2. Oprócz niego kapitan Alberto Mancini powołał na finał Davida Nalbandiana, Jose Acasuso i Agustina Calleri. W drużynie gości wystąpią natomiast: David Ferrer, Fernando Verdasco, Feliciano Lopez i Marcel Granollers. Pełniący funkcję niegrającego kapitana Emilio Sanchez miał spore problemy ze skompletowaniem składu po tym, jak z udziału w finale musiał zrezygnować numer jeden w obydwu rankingach ATP - Rafael Nadal. Tenisista z Majorki doznał w październiku kontuzji kolana i nie zdołał wyleczyć się na czas. Kilka dni później propozycję gry odrzucił Tommy Robredo, który ma za sobą niezbyt udany sezon i również zmaga się z niedoleczoną kontuzją. W tej sytuacji miejsce Nadala zajął mniej znany Granollers. Nieobecność Nadala oraz szybsza nawierzchnia otwierają przed drużyną Argentyny szansę na pierwszy triumf w 105-letniej historii rozgrywek, w którym dwukrotnie przegrali walkę o trofeum: w 1981 roku z Amerykanami i w 2006 r. z Rosją. Pokonując we wrześniu Rosję przedłużyli serię wygranych spotkań przed własną widownią do 13. Na ich korzyść przemawiają też statystyki, bowiem aż 71 razy daviscupowe finały kończyły się zwycięstwem gospodarzy. Ostatni raz goście triumfowali w 2005 r., kiedy to Chorwaci ograli Słowaków w Bratysławie. Natomiast Hiszpanie dwukrotnie sięgnęli po to trofeum w 2000 i 2004 roku, ale trzykrotnie ponieśli porażki w finałach - wszystkie na wyjeździe - w 1965, 1967 i 2003 roku, wszystkie z Australią.