Kubot i Marach mają w dorobku 1125 punktów, ale w ostatnich dwóch tygodniach pauzowali, natomiast Fyrstenberg i Matkowski wystartowali w dziesięciodniowym turnieju ATP Masters 1000 na twardych kortach w Indian Wells (z pulą nagród 4,5 mln dol.). Przegrali jednak w pierwszej rundzie, a w rankingu debli spadli o trzy lokaty - 225 pkt. Nowymi liderami klasyfikacji są Kanadyjczyk Daniel Nestor i Serb Nenad Zimonjić - 2550 punktów, którzy wyprzedzili w poniedziałek amerykańskich bliźniaków Boba i Mike'a Bryanów - 2295 pkt. Na czele indywidualnego rankingu deblistów jest taka sama kolejność, bowiem Nestor z Zimonjiciem ex aequo zajmują pierwszą pozycję - po 12 190 pkt, a na trzeciej znajdują się bracia Bryanowie - po 10120. W nim najwyżej, bo na 12. miejscu, jest sklasyfikowany Kubot - 3760 pkt (Marach jest 15. - 6670). Matkowski jest 19., a Fyrstenberg 20. Obaj zgromadzili po 2950 pkt, ale Marcin w 29, a Mariusz w 30 występach. - Właściwie obecnie jesteśmy siódmym deblem na świecie, patrząc na sumę naszych rankingów indywidualnych. Liczyliśmy jednak, że po pierwszej połowie sezonu będziemy czwartą parą, ale na razie się nie zanosi. Poczekajmy, zobaczymy co będzie dalej. Na razie mamy za sobą dwa i pół miesiąca, a my zawsze najlepiej gramy w drugiej części sezonu - powiedział Fyrstenberg. - Pierwsza czwórka najlepszych debli sezonu, to był nasz cel i go nie zmieniamy. Przed nami jeszcze kilka turniejów Masters 1000 i trzy Wielkie Szlemy, więc sporo punktów do zdobycia, choć nie tylko w tych największych imprezach. Wszystko przed nami i będziemy się starać jak najszybciej złapać właściwy rytm, żeby znów grać nasz najlepszy tenis - dodał Matkowski. W tym tygodniu rusza kolejny turniej rangi ATP Masters 1000 na twardych kortach w Miami (z pulą nagród 4,5 mln dol.). Wystąpią w nim obie pary, a Łukasz Kubot wystartuje również w singlu, bowiem jest obecnie 43. w rankingu ATP World Tour.