Na nagraniu widać przerażoną całą sytuacją Venus Williams. Zapłakana tenisistka zdawkowo odpowiadała policjantowi, który starał się jej wyjaśnić, co dokładnie się wydarzyło. Tenisistka dziewiątego czerwca uczestniczyła w wypadku, w wyniku którego po dwóch tygodniach zmarł 78-letni Jerome Barson. Mężczyzna był pasażerem samochodu, który uderzył w auto zawodniczki. - Miała pani zielone światło, miała prawo opuścić skrzyżowanie, gdy zaczynała pani manewr, ale ponieważ utknęła pani na środku skrzyżowania, straciła pani to prawo. Drugi samochód jechał na zachód na zielonym świetle, nie mieli więc pojęcia, że przetnie im pani drogę. Zaznaczę to w swoim raporcie. Dokładnie wytłumaczę, co zaszło. Wjechała pani na zielonym, musiała zatrzymać się na skrzyżowaniu, a wtedy światło się zmieniło, dając kierowcy drugiego auta prawo do jazdy. Napisze więc, że wina leży po stronie pani, ale nie oskarżam pani o wypadek, bo utknęła pani na skrzyżowaniu. To po prostu niefortunny zbieg okoliczności - mówił w rozmowie z Williams oficer David Dowling. Tenisistkę czeka teraz proces sądowy w tej sprawie.