Pierwszego seta Gawron przegrał łatwo, ale w drugim był bliski odrobienia strat. Przy wyniku 6:5 i serwisie rywala miał trzy okazje do przełamania. Za każdym razem wyrzucał jednak piłkę w aut. - Musiałem ryzykować, bo miałem świadomość, że return w pół kortu nie ma sensu, gdyż rywal by to wykorzystał. W jednym z tych breakpointów pomyliłem się może o dwa centymetry. Szkoda - powiedział Gawron. Do ćwierćfinału awansował rozstawiony z numerem jeden Hiszpan Albert Montanes, pokonując Niemca Alexandra Flocka 4:6, 6:0, 6:0. Pierwszą partię nieoczekiwanie wygrał Niemiec, ale w dwóch kolejnych Hiszpan nie dał mu ugrać już żadnego gema. - To był trudny mecz. Zwłaszcza początek. Potem uspokoiłem się i grałem bardzo zrównoważony tenis - podkreślił Hiszpan, który po słabym występie na US Open i odpadnięciu w pierwszej rundzie, spadł z 42. na 54. pozycję w rankingu ATP. Montanes ostatnio rzadko grywa w turniejach rangi challengera. Zaproszenie do Szczecina dostał w ubiegły wtorek, gdy z powodu kontuzji wycofał się z gry inny Hiszpan Marcel Granollers. - Nie było łatwo zorganizować mój przyjazd tutaj w ciągu kilku dni, ale w przyszłym tygodniu jadę do Bukaresztu i turniej w Szczecinie bardzo mi odpowiada. Mam nadzieję, że zajdę tu jak najdalej, a może nawet wygram - dodał Hiszpan, który w ćwierćfinale zagra z rozstawionym z numerem piątym Joao Souzą z Brazylii. Wyniki czwartkowych meczów 2. rundy: Albert Montanes (Hiszpania, 1.) - Alexander Flock (Niemcy) 4:6, 6:0, 6:0 Joao Souza (Brazylia, 5.) - Axel Michon 7:5, 6:7 (4-7), 6:1 Rui Machado (Portugalia, 3.) - Guillerme Rufin (Francja)6:3, 6:0 Horacio Zaballos (Argentyna, 7.) - Marcin Gawron (Polska) 6:1, 7:6