Numer jeden światowego rankingu niespodziewanie przegrał z reprezentantem gospodarzy Julienem Benneteau 6:3, 6:7 (4-7), 4:6 w drugiej rundzie. Do wygrania pierwszego seta wystarczyło Szwajcarowi jedno przełamanie. Potem jednak Francuz, numer 49 na świecie, poprawił swoją grę, a Federer nie był w stanie znaleźć sposobu na rywala. W drugim secie o wszystkim rozstrzygnęła rozgrywka tie-breakowa, natomiast w trzecim przełamanie w trzecim gemie. Po zakończeniu meczu Benneteau nie mogąc uwierzyć w swój sukces rozpłakał się na oczach wiwatującej widowni w hali Bercy. - Na końcu był silny - powiedział Federer o swoim rywalu, który nigdy nie wygrał turnieju ATP. - Mogłem zagrać lepiej, ale mogłem też gorzej. To nie był mój zły występ. Miałem swoje szanse, ale ich nie wykorzystałem - dodał. Marat Safin rozegrał w środę ostatni mecz w karierze. Rosyjski tenisista przegrał z Argentyńczykiem Juanem Martinem del Potro, rozstawionym z numerem piątym, 4:6, 7:5, 4:6. Były lider rankingu ATP pożegnał się w dobrym stylu, sprawiając wiele kłopotów piątemu obecnie tenisiście świata i triumfatorowi tegorocznego US Open. Chwilami 29-letni Rosjanin grał tenis na najwyższym poziomie, dzięki któremu dwukrotnie triumfował w Wielkim Szlemie: w US Open w 2000 i Australian Open w 2005 roku. Safin ma w dorobku 15 zwycięstw turniejowych, z czego trzy odniósł w hali Bercy w 2000, 2002 i 2004 roku. Jak stwierdził w jednym z wywiadów właśnie dlatego Paryż wybrał jako miejsce swojego rozstania z zawodowym tenisem. W tym sezonie, swoim pożegnalnym, najlepszy wynik uzyskał w tym miesiącu w Sankt Petersburgu, gdzie dotarł do półfinału. - Dzisiaj schowałem swoje wszystkie wspomnienia, wszystkie moje zwycięstwa i porażki w małym pudełku. Te drzwi zostały już zamknięte, a mam nadzieję, że nowe otworzą się już wkrótce - powiedział Safin podczas krótkiej ceremonii po meczu. Wzięli w niej udział inny byli tenisiści m.in. Szwajcar Marc Rosset, Marokańczyk Younes El Aynaoui i Hiszpan Albert Costa. Bardzo miło mi, że widzę tu Younesa, Marca i Alberto. Wiele miłych chwil razem przeżyliśmy w Tourze, dlatego cieszę się, że mogę się pożegnać w takim towarzystwie - dodał. Nadal, numer dwa paryskiego turnieju, bardzo szczęśliwie, co sam przyznał po meczu, awansował do trzeciej rundy. W środę Hiszpan pokonał swojego rodaka Nicolasa Almagro 3:6, 7:6 (7-2), 7:5, który nie wytrzymał trudów trwającego trzy godziny i 14 minut spotkania i w ostatnich gemach już tylko asystował. - Tylko przez moment zagrałem wielki tenis. Jestem bardzo szczęśliwy, że przeszedłem do kolejnej rundy. Prawda jest taka, że grałem źle i zwycięstwo jest jedynym pozytywem z tego meczu - powiedział Nadal. Almagro, który pod koniec pojedynku nie mógł biegać z powodu skurczów i nie pomogła mu nawet pomoc lekarska, powinien go rozstrzygnąć w dwóch setach. W drugim prowadził bowiem 6:5 i 40:0 przy podaniu rywala, ale wtedy nastąpiła ta chwila wielkiego tenisa, o której mówił Nadal i obronił pięć piłek meczowych. Czytaj także: Kubot przegrał z Ciliciem Wyniki środowych spotkań drugiej rundy: Julien Benneteau (Francja) - Roger Federer (Szwajcaria, 1.) 3:6, 7:6 (7-4), 6:4 Rafael Nadal (Hiszpania, 2.) - Nicolas Almagro (Hiszpania) 3:6, 7:6 (7-2), 7:5 Novak Djoković (Serbia, 3.) - Juan Monaco (Argentyna) 6:3, 7:5 Andy Murray (W.Brytania, 4.) - James Blake (USA) 6:3, 6:7 (5-7), 7:6 (7-4) Juan Martin del Potro (Argentyna, 5.) - Marat Safin (Rosja) 6:4, 5:7, 6:4 Robin Soederling (Szwecja, 9.) - Ivo Karlović (Chorwacja) 6:4, 7:6 (8-6) Fernando Gonzalez (Chile, 10.) - John Isner (USA) 7:5, 7:6 (7-3) Marin Cilić (Chorwacja, 12.) - Łukasz Kubot (Polska) 6:7 (7-3), 6:4, 6:2 Radek Stepanek (Czechy, 13.) - Viktor Troicki (Serbia) 6:4, 6:0 Tommy Robredo (Hiszpania, 14.) - Tomas Berdych (Czechy) 6:4, 6:4 Gael Monfils (Francja, 15.) - David Guez (Francja) 6:4, 7:5 Arnaud Clement (Francja) - Tommy Haas (Niemcy, 16.) 5:7, 6:3, 7:6 (10-8)