- Zagrał świetnie taktycznie, mądrze, jak przystało na bardzo doświadczonego zawodnika. Zasłużył na zwycięstwo - powiedział o 35-letnim Niemcu Djoković, który doznał drugiej porażki w tym roku. Przed triumfem w wielkoszlemowym Australian Open Serb przegrał w półfinale imprezy ATP w Dausze z Hiszpanem Roberto Bautistą-Agutem. - Oczywiście nie jest miło przegrać, ale zbytnio się tym nie smucę. Po szczycie formy w Melbourne nie jestem jeszcze w optymalnej dyspozycji. Mam kilka dni, by solidnie potrenować i liczę, że w Miami efekt będzie lepszy - dodał "Djoko". Wtorkowy pojedynek był dziesiątym w karierze obu zawodników, a już czwartym w Indian Wells. Kohlschreiber lepszy okazał się po raz drugi, poprzednio we French Open 2009. Za to po raz pierwszy udało mu się pokonać lidera listy światowej. - Mniej więcej w połowie pierwszej partii uwierzyłem, że mam szansę, a po przełamaniu Novaka na 4:3 pomyślałem, że "szykuje się coś ciekawego". Grałem spokojnie, konsekwentnie, licząc na błędy rywala, a te mu się dziś zdarzały - analizował niemiecki tenisista, który o ćwierćfinał powalczy z Francuzem Gaelem Monfilsem. W tej połowie drabinki z wysoko notowanych graczy pozostał tylko Austriak Dominic Thiem (nr 7.). Na "dole" wciąż m.in. Rafael Nadal i Roger Federer. Rozstawiony z "dwójką" Hiszpan nie miał kłopotów z wygraniem - 6:3, 6:1 - z Argentyńczykiem Diego Schwartzmanem (25.). Natomiast Szwajcar pokonał swego rodaka Stana Wawrinkę 6:3, 6:4. - Znamy się świetnie, a to nie ułatwia zadania - zaznaczył Federer, który poprawił ogólny bilans konfrontacji z Wawrinką na 24-3. Słynny tenisista z Bazylei może stanąć na drodze Huberta Hurkacza. Polak, który we wtorek pokonał rozstawionego z numerem szóstym Japończyka Kei Nishikoriego 4:6, 6:4, 6:3, musi jednak w 1/8 finału wygrać z Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem.