Rafael Nadal był rozstawiony z numerem 5., a w wyniku pechowego losowania trafił na renomowanego Verdasco i przegrał 6-7 (6-8), 6-4, 6-3, 6-7 (4-7), 2-6. - To oczywiście bolesna dla mnie porażka. Tym bardziej, że - w odróżnieniu do ubiegłego roku, gdy na Australian Open przyjechałem nieprzygotowany i grałem źle, tym razem była zupełnie inna sytuacja. Miałem solidne przygotowania, rozegrałem kilka dobrych meczów przed przyjazdem do Melbourne - porównywał Nadal. - Po tak ciężkiej pracy, jaką wykonałem trudno się pogodzić z myślą o tak wczesnym odpadnięciu z tak dużej imprezy. Jest ciężko, ale z drugiej strony wiem, że zrobiłem wszystko, aby wypaść tu dobrze, ale to nie był mój dzień - mówił ze smutkiem Rafa. - Trzeba czekać na to, co będzie dalej. Nie ma innego wyjścia - zakończył.