Bartoli zaczęła start w Kremlin Cup (pula nagród 721 tys. dolarów) od wygranej w drugiej rundzie z Rosjanką Ksenią Perwak 6:1, 6:1. Obecnie Francuzka, która w pierwszej rundzie miała wolny los, jest dziewiąta w rankingu WTA Championships. Żeby awansować na ósme miejsce, zajmowane przez Radwańską, musi wygrać turniej w stolicy Rosji. Jej kolejną rywalką będzie inna zawodniczka gospodarzy - Jelena Wiesnina. "Nie myślę o turnieju masters, naprawdę. Kiedy wychodzę na kort, staram się walczyć o każdy punkt, daję z siebie wszystko. Dopiero później okaże się, co taka postawa mi przyniesie. Jeśli chodzi o mecz z Perwak, to pierwsze 15-20 minut było wyrównane, choć może wynik tego nie wskazywał. Na szczęście później zaczęłam lepiej serwować" - powiedziała Bartoli, która w rankingu WTA traci do Radwańskiej 330 punktów. Polka, która również rozpoczęła start w Moskwie od 1/8 finału, przegrała w środę z Czeszką Lucie Safarovą 4:6, 6:4, 4:6. Zwycięstwo w tym spotkaniu zagwarantowałoby jej ósme miejsce w rankingu i prawo gry w WTA Championships w Stambule. Teraz krakowianka musi czekać na potknięcie Bartoli. W razie wygranej z Wiesniną, w półfinale Francuzka może trafić na Rosjankę Wierę Zwonariewą (1.) lub Słowaczkę Dominikę Cibulkovą (8.). Turniej masters w Stambule odbędzie się w dniach 25-30 października.