Matkowski podkreśla, że do czasu występu w reprezentacji chciałby pozostać w optymalnej dyspozycji. - Planuję zagrać kilka meczów ligowych, żeby nie wypaść z rytmu. Czy będę grał dalej, to nie wiem w tym momencie, ale na pewno będę chciał, żeby po Pucharze Davisa przypieczętować zakończenie mojej kariery. Mam nadzieję, że jeszcze tą cegiełkę do zwycięstwa w Davis Cup dołożę. To będzie mój dwudziesty rok grania, bardzo lubiłem grać dla naszego kraju, był to wielki zaszczyt - mówi Polak. Warszawianin podkreśla, że miał bogatą karierę i jest z niej bardzo zadowolony. - Były dobre momenty, dużo sukcesów, ale na pewno niektórych sukcesów nie udało się osiągnąć, tak jak tego z Mariuszem Fyrstenbergiem chcieliśmy. Ale gdyby dwadzieścia lat temu, jak miałem osiemnaście lat, ktoś powiedziałby mi, że będę miał taką karierę, to wziąłbym ją w ciemno z zamkniętymi oczami. Nie mam na pewno czego żałować i mogę być dumny z tego co osiągnąłem na korcie - opowiada 38-latek. Matkowski zauważa, że najpiękniejsze wspomnienia wiąże z występem podczas igrzysk olimpijskich i na turniejach wielkoszlemowych. - Najlepsze wspomnienia mam z igrzysk olimpijskich. Nie udało mi się zdobyć medalu, kiedy byłem w Pekinie w 2008 roku. Wtedy odpadliśmy ze strefy medalowej z Mariuszem po przegranej 6:7, 6:7. Ale igrzyska olimpijskie są raz na cztery lata i zawsze jest to wielkie wyróżnienie. Oprócz tego oczywiście turnieje wielkoszlemowe. Nie udało mi się nigdy postawić kropki nad "i", raz byliśmy z Mariuszem w finale US Open, ja byłem dwa razy w finale miksta. One były dla mnie taką wisienką na torcie i celebrowaniem całego tenisa, ponieważ jest to coś fantastycznego dla zawodnika, jeżeli możesz się tam pojawić i walczyć o najwyższe cele - kontynuuje Polak. Co jednak Matkowski będzie robić po zakończeniu przygody z zawodowym graniem? - Mam już jakieś plany. Wiadomo, że w tym roku planowałem zakończyć karierę, więc nie była to spontaniczna decyzja. Mam nadzieję, że do końca roku uda mi się skonkretyzować wszystkie rzeczy, którymi chciałbym się w przyszłości zająć. Na pewno chciałbym się odnaleźć około tenisowo, bo na pewno to jest coś co robiłem 30 lat. Lubię ten sport i chciałbym przy nim w przyszłości pozostać. Ciężko powiedzieć, czy to będzie akademia. Na pewno w planach z Tomkiem Wiktorowskim jesteśmy w zarządzie JW Tennis. Mamy duże plany, mam nadzieję, że to będzie ośrodek, turniej tenisowy, akademia. Jest bardzo dużo pomysłów. Na pewno jesteśmy na dobrej drodze - kończy Marcin Matkowski. Ostatnim występem Marcina Matkowskiego na zawodowych kortach będzie spotkanie Pucharu Davisa w którym w dniach 11-14 września reprezentacja Polski będzie rywalizować w grupie III strefy euro-afrykańskiej.