- Jestem dumny z gry Łukasza, bo dzisiaj rozegrał chyba najlepszy mecz w tym roku. Cały czas konsekwentnie atakował, starał się wywierać presję na Gulbisa, ale się nie udało go pokonać, niestety. Widać, że Ernests nieprzypadkowo jest w pierwszej dwudziestce rankingu. No i przecież w sobotę wygrał turniej ATP w Nicei, zanim tu przyjechał - powiedział Interii Jan Stoces, czeski trener Kubota. Mecz ten przypominał pojedynek rewolwerowców. Było w nim pełno zabójczych serwisów i returnów, efektownych wymian kończonych strzałami po liniach i narożnikach, a także wypadów do siatki i dropszotów, w których brylował Polak. W pewnym momencie nawet krzyknął: "tymi piłkami doprowadza mnie do szaleństwa". Otwarcie spotkania należało do Polaka, który objął prowadzenie 4:0, dzięki dwóm "breakom". Co prawda przy stanie 5:2 stracił swoje podanie, ale ostatecznie wygrał 6:4. W drugiej partii ponownie dał się przełamać, tym razem na 1:3,a Gulbis do końca utrzymał wywalczoną w ten sposób przewagę. Na najwyższym poziomie stał trzeci set, przypominający thriller, bowiem do dwóch ostatnich punktów trudno było wskazać kto go zdobędzie. W 12. gemie nieoczekiwanie Łotysz wyszedł na 40:30 i zaraz po tym wykorzystał pierwszego setbola. Czwarta i zarazem ostatnia partia przypominała swoistą egzekucję. Nadpobudliwy zazwyczaj Łotysz opanował emocje, aner4wowośc wkradła się w grę Polaka, który już na początku obronił dwa "break pointy" w drugim gemie. Zdołał wówczas wyrównać na 1:1, ale później zaczęły się mnożyć po jego stronie niewymuszone błędy i przegrał pięć kolejnych gemów. - Cały czas grali na najwyższym poziomie i na maksymalnym poziomem ryzyka. Szli gem za gem, walczyli o każdy punkt, będąc pod nieustanną presją. No i Ernests tym pierwszym przełamaniem serwisu złamał mentalnie Łukasza. To, co się działo dalej, było skutkiem tamtego gema, ale i naprawdę imponującej gry Gulbisa - powiedział Interii Stoces. Kubot startuje w Paryżu jeszcze w deblu z Lindstedtem. Polsko-szwedzki duet wylosował na otwarcie Australijczyków Chrisa Guccione i Lleytona Hewitta. Poniedziałek upłynął pod znakiem deszczu, który opóźnił o ponad godzinę rozpoczęcie gier, a po południu doprowadził też do ich przerwania na blisko dwie godziny. Poza tym większości meczów towarzyszyło kapanie, a nawet drobna mżawka. Rozpogadzać zaczęło się dopiero przed 19. We wtorek z reprezentantów Polski wystąpi w Paryżu tylko Urszula Radwańska, a jej rywalką będzie Słowaczka Magdalena Ribarikova. Spotkanie to pokaże stacja Eurosport. Z Paryża Tomasz Dobiecki Wyniki meczów 1. rundy gry pojedynczej mężczyzn: Leonardo Mayer (Argentyna) - James Duckworth (Australia) 5:7, 6:2, 6:4, 7:6 (7-2) Donald Young (USA) - Dudi Sela (Izrael) 6:1, 2:6, 6:1, 6:0 Dominic Thiem (Austria) - Paul-Henri Mathieu (Francja) 6:4, 7-6 (7-3), 6:2 Facundo Bagnis (Argentyna) - Julien Benneteau (Francja) 6:1, 6:2, 1:6, 3:6, 18:16 Ernests Gulbis (Łotwa, 18) - Łukasz Kubot (Polska) 4:6, 6:4, 7:5, 6:1 Adrian Mannarino (Francja) - Lu Yen-Hsun (Tajwan) 6:2, 6:1, 6:1 Thomaz Bellucci (Brazylia) - Benjamin Becker (Niemcy) 6:2, 6:4, 3:6, 4:6, 6:2 Fabio Fognini (Włochy, 14) - Andreas Beck (Niemcy) 6:4, 6:4, 6:1 Rafael Nadal (Hiszpania, 1) - Robby Ginepri (USA) 6:0, 6:3, 6:0 Feliciano Lopez (Hiszpania, 26) - Damir Dzumhur (Bośnia i Hercegowina) 6:3, 7:6 (10-8), 6:3 Roberto Bautista (Hiszpania, 27) - Paolo Lorenzi (Włochy) 6:3, 7:5, 6:2 Alejandro Gonzalez (Kolumbia) - Michael Russell (USA) 6:2, 6:4, 6:7 (6-8), 6:1 Tommy Robredo (Hiszpania, 17) - James Ward (W. Brytania) 4:6, 6:4, 6:2, 6:4 Tejmuraz Gabaszwili (Rosja) - Vasek Pospisil (Kanada, 30) 6:4, 6:2, 6:3 Juergen Melzer (Austria) - David Goffin (Belgia) 6:4, 5:7, 7:5, 6:4 Novak Djokovic (Serbia, 2) - Joao Sousa (Portugalia) 6:1, 6:2, 6:4 Gilles Simon (Francja, 29) - Ante Pavic (Chorwacja) 6:1, 6:1, 6:3 Michaił Kukuszkin (Kazachstan) - Nicolas Mahut (Francja) 6:3, 6:7 (4-7), 6:3, 6:4 Tobias Kamke (Niemcy) - Miloslav Mecir Jr. (Słowacja) 7:5, 7:6 (7-2), 7:6 (7-1) Marin Cilic (Chorwacja, 25) - Pablo Andujar (Hiszpania) 6:0, 6:3, 7:6 (8-6) Jiri Vesely (Czechy) - Lukas Rosol (Czechy) 6:2, 7:6 (8-6), 7:5 Martin Klizan (Słowacja) - Kei Nishikori (Japonia, 9) 7:6 (7-4), 6:1, 6:2 Marcel Granollers (Hiszpania) - Ivan Dodig (Chorwacja) 2:2 i krecz Dodiga Robin Haase (Holandia) - Nikołaj Dawidienko (Rosja) 7:5, 6:4, 6:2 Benoit Paire (Francja) - Alejandro Falla (Kolumbia) 6:3, 6:4, 7:6 (7-4) Kenny De Schepper (Francja) - Albert Montanes (Hiszpania) 3:1 i krecz Montanesa