Udział w nim zapowiedzieli Łukasz Kubot i Michał Przysiężny. Wrocław Open ma być kontynuacją KGHM Dialog Polish Indoors, który był rozgrywany we Wrocławiu od 2000 do 2009 roku. - To przykład, jak taka współpraca powinna wyglądać i jestem przekonany, że to dopiero początek i takich wspólnych przedsięwzięć w najbliższych latach będzie więcej - komentował marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski. Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz dodał, że tenis zawsze cieszył się dużym zainteresowaniem, a teraz może ono jeszcze wzrosnąć. - Zwłaszcza jeżeli chodzi o tych najmłodszych kibiców. Młodzież musi oglądać mistrzów, aby móc się od kogoś uczyć - dodał. W Orbicie na pewno zagrają Kubot oraz Przysiężny. Pierwszy z nich stwierdził, że ma duży sentyment do wrocławskiego turnieju, bo na nim stawiał swoje pierwsze kroki w światowym tenisie i zdobywał swoje pierwsze punkty rankingowe. - Poza tym tu zawsze była świetna atmosfera. Graliśmy tu nie tak dawano w Pucharze Davisa ze Słowenią i później stwierdziliśmy wszyscy, że w żadnym innym mieście nie ma takiej atmosfery, jak we Wrocławiu - opowiadał Kubot. Przysiężny dodał, że dla niego Wrocław Open będzie wyjątkowy, bo zacznie się w dniu jego urodzin. - To może być dobry znak. Mam nadzieję, że z Łukaszem będziemy rozlosowaniu w innych połówkach i zagramy w finale - komentował. Dyrektor turnieju Paweł Jaroch, który był w sztabie organizacyjnym również KGHM Dialog Polish Indoors, stwierdził, że od pierwszych zawodów w 2000 roku wiele się zmieniło i zawody będą zupełnie inne. - Polacy 15 lat temu grali tylko dzięki dzikim kartom. Dzisiaj są gwiazdami światowego formatu. Idea jednak się nie zmieniła i nadal chcemy dzięki temu turniejowi przede wszystkim pomagać młodym zawodnikom, aby tu zaczynała się ich droga i aby później mogli iść śladami swoich mistrzów - dodał. Co prawda żadne dokumenty nie zostały oficjalnie podpisane, ale prezydent Dutkiewicz i marszałek Przybylski zadeklarowali, że będą przez najbliższe pięć lat wspierali Wrocław Open. - Jestem tym ogromnie zaskoczony, ale też bardzo mnie to ucieszyło. To oznacza, że jest duża szansa, że nasz challenger znowu stanie się cykliczny i na stałe wpisze w kalendarz tenisistów - komentował Jaroch. Łączna pula nagród Wrocław Open wynosi 85 tys. euro. Zwycięzca w singlu wzbogaci się o 12 250 euro i zdobędzie 110 pkt rankingowych, a w deblu odpowiednio 5250 euro i 110 pkt. Kto poza Kubotem i Przysiężnym przyjedzie do Orbity, organizatorzy nie potrafili na tę chwilę powiedzieć. Pewne jest, że będą to zawodnicy spoza pierwszej 10. rankingu ATP, bo tylko tacy mogą grać w challengerach. W pierwszych latach zawody odbywały się w Hali Stulecia, ale później zostały przeniesione do mniejszej Orbity. Ostatnim zwycięzcą w singlu w 2009 roku był Niemiec Michael Berrer, który w finale pokonał Rosjanina Aleksandra Kudriawcewa 6:3, 6:4. W deblu zwyciężyli natomiast bracia Sanchai i Sonchat Ratiwatana z Tajlandii. W 2009 roku ostatnim Polakiem, który odpadł z turnieju, był Jerzy Janowicz. 19-letni łodzianin po ponad dwugodzinnym boju o drugą rundę przegrał z Rumunem Adrianem Cruciatem. Dla polskich zawodników najlepszy w KGHM Dialog Polish Indoors był rok 2006. Wówczas w singlu Kubot dotarł aż do półfinału, a w deblu Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski okazali się najlepsi.