"Niestety, opuszczę cały sezon na ceglanych kortach. Po dyskusji z lekarzami i moim teamem doszliśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie odpoczynek i rehabilitacja łokcia w najbliższych kilku tygodniach. Będę ciężko pracował każdego dnia, by zdrowym powrócić na korty trawiaste w tym sezonie" - napisał na Twitterze prawie 33-letni tenisista, obecnie zajmujący szóstą lokatę w rankingu ATP. Decyzja oznacza, że zabraknie go nie tylko w Paryżu, ale i w Estoril, Madrycie oraz Rzymie. Anderson sezon rozpoczął od finału w turnieju pokazowym w Abu Zabi, w którym przegrał z Serbem Novakiem Djokoviciem. Potem rozegrał kilka meczów (dokładnie 10) i z powodu kłopotów z łokciem musiał się wycofać z rywalizacji na twardej nawierzchni w Indian Welsh i Monte Carlo. Ostatni raz wystąpił pod koniec marca w ćwierćfinale Miami Open, gdzie gładko przegrał ze Szwajcarem Rogerem Federerem. Największe sukcesy tenisisty z RPA to finał Wimbledonu 2018 (przegrał z Djokoviciem) i finał US Open w 2017 roku (przegrał z Hiszpanem Rafaelem Nadalem).