Początek spotkania był dość nieoczekiwany, bowiem Polka od razu zdobyła gema przy serwisie rywalki. Chwilę później, po utrzymaniu swojego, wyszła na 2:0. Po słabym otwarciu Li zaczęła grać lepiej, ale nie wykorzystała "breaka" na 4:4. Odrobiła za to stratę wyrównując na 5:5. Chinka losy partii rozstrzygnęła na swoją korzyść po 40 minutach, przy pierwszym setbolu, wychodząc ze stanu 3:5. W końcówce 21-letnia tenisistka z Sosnowca wyraźnie zgubiła pewność gry i skuteczność i sprawiała wrażenie nieco usztywnionej, jakby ją sparaliżowała rysująca się perspektywa pokonania wiceliderki rankingu WTA Tour. W sumie Li zdobyła sześć kolejnych gemów, bowiem w drugim secie odskoczyła na 2:0. Tę serię Kania przerwała przełamując jej podanie na 1:2, ale zaraz po tym straciła następne cztery gemy. Zdołała jeszcze wyjść na 2:5, dzięki zdobytemu "breakowi", tuż po tym jak obroniła dwa meczbole. Jednak zaraz po tym przegrała swój serwis i trwające godzinę i 17 minut spotkanie. W poniedziałkowych meczach, które rozpoczęły się przed południem, doszło do pewnych niespodzianek, bowiem z turniejem pożegnały się na dzień dobry <a href="http://m.in">m.in</a>. Australijka Samantha Stosur (nr 17.) i Amerykanka Sloane Stephens (18.). Stosur najlepiej się czuje na nawierzchni ziemnej, dobrze na twardych kortach, a trawa wciąż sprawia jej spore trudności. Zresztą to widać po jej wynikach w londyńskiej imprezie, w której w 13. starcie odnotowała szóstą porażkę w pierwszym meczu. Za to dwukrotnie udało jej się tylko dotrzeć do drugiej rundy, w 2009 i 2013 roku. W poniedziałek przegrała z Belgijką Yaniną Wickmayer 3:6, 4:6. - Nie jest łatwo się pozbierać, kiedy się czeka na ważny turniej, solidnie do niego przygotowuje, a potem zostaje znokautowaną już na otwarcie. Cóż, to Wimbledon, trawa, niby powinnam się przyzwyczaić, ale nic na to nie poradzę że wciąż liczę, że kiedyś mi się tu uda osiągnąć jakiś większy wynik. Na pewno nie tym razem, zobaczymy jak będzie dalej - powiedziała Stosur, triumfatorka wielkoszlemowego US Open (2011) i finalistka Rolanda Garrosa (2010). Natomiast Stephens poniosła porażkę z Rosjanką Marią Kirilenko 2:6, 6:7 (6-8), ćwierćfinalistką londyńskiej imprezy sprzed dwóch lat (wyeliminowała ją wtedy Agnieszka Radwańska). - Ten dzień zaczął się dla mnie normalnie i dobrze, nie spodziewałam się, że przegram. Choć muszę przyznać, że spodziewałam się dość ciężkiego meczu. To bardzo dobra zawodniczka, a dzisiaj zagrała bardzo pewnie i mądrze. Wszystko jej wychodziło i trudno było jej dorównać. Była niesamowicie skoncentrowana i skuteczna, a w mojej grze można byłoby znaleźć sporo niedociągnięć - podsumowała występ Stephens. U mężczyzn do drugiej rundy bez większych problemów awansował za to ubiegłoroczny triumfator Szkot Andy Murray. Rozstawiony z numerem trzecim tenisista pokonał Belga Davida Goffina 6:1, 6:4, 7:5. Ten pojedynek obrońcy tytułu, zgodnie z wimbledońską tradycją, otworzył rywalizację na Korcie Centralnym. W tym roku kolejność rozstawienia w drabince nieco różni się od kolejności w rankingu ATP World Tour, w którym Murray jest obecnie piąty. Wyższy numer zawdzięcza temu, że działacze The All England Lawn Tennis and Croquet Club brali przy tym procesie pod uwagę dwa dodatkowe kryteria. Doliczali zawodnikom i zawodniczkom 100 procent punktów uzyskanych w turniejach na trawiastych kortach w ciągu ostatnich 52 tygodni, a także 75 proc. zdobytych na tej nawierzchni rok wcześniej. Z Londynu Tomasz Dobiecki 1. runda gry pojedynczej kobiet: Na Li (Chiny, 2.) - Paula Kania (Polska) 7:5, 6:2 Casey Dellacqua (Australia) - Anett Kontaveit (Estonia) 3:6, 7:6 (7-4), 6:3 Petra Kvitova (Czechy, 6) - Andrea Hlavackova (Czechy) 6:3, 6:0 Alison Van Uytvanck (Belgia) - Monica Niculescu (Rumunia) 7:5, 6:3 Tereza Smitkova (Czechy) - Hsieh Su-Wei (Tajwan) 6:3, 6:3 Naomi Broady (W. Brytania) - Timea Babos (Węgry) 2:6, 7:6 (9-7), 6:0 Flavia Pennetta (Włochy, 12) - Jana Cepelova (Słowacja) 6:2, 6:3 Mona Barthel (Niemcy) - Romina Oprandi (Szwajcaria) 7:5, 6:0 Jarmila Gajdosova (Australia) - Stefanie Voegele (Szwajcaria) 6:3, 7:6 (8-6) Venus Williams (USA, 30) - Maria Teresa Torro (Hiszpania) 6:4, 4:6, 6:2 Kurumi Nara (Japonia) - Anna-Lena Friedsam (Niemcy) 6:4, 6:4 Lucie Safarova (Czechy, 23) - Julia Goerges (Niemcy) 7:6 (7-3), 7:6 (7-3) Yvonne Meusburger (Austria) - Vania King (USA) 7:5, 6:3 Victoria Azarenka (Białoruś, 8) - Mirjana Lucic-Baroni (Chorwacja) 6:3, 7:5 Bojana Jovanovski (Serbia) - Johanna Larsson (Szwecja) 7:6 (7-2), 6:0 Lauren Davis (USA) - Alisa Klejbanowa (Rosja) 6:1, 6:2 Jekaterina Makarowa (Rosja, 22) - Kimiko Date-Krumm (Japonia) 3:6, 6:4, 7:5 Peng Shuai (Chiny) - Johanna Konta (W. Brytania) 6:4, 3:6, 6:4 Maria Kirilenko (Rosja) - Sloane Stephens (USA, 18) 6:2, 7:6 (8-6) Ana Konjuh (Chorwacja) - Marina Erakovic (Nowa Zelandia) 6:3, 4:6, 6:0 Polona Hercog (Słowenia) - Paula Ormaechea (Argentyna) 6:4, 6:4 Barbora Zahlavova Strycova (Czechy) - Alla Kudriawcewa (Rosja) 6:2, 6:2 Misaki Doi (Japonia) - Elina Switolina (Ukraina) 6:4, 6:1 Yanina Wickmayer (Belgia) - Samantha Stosur (Australia, 17) 6:3, 6:4 Jelena Wiesnina (Rosja, 32) - Patricia Mayr-Achleitner (Austria) 6:0, 6:4 1. rundy gry pojedynczej mężczyzn: Novak Djoković (Serbia, 1.) - Andriej Gołubiew (Kazachstan) 6:0, 6:1, 6:4 Andy Murray (Wielka Brytania, 3.) - David Goffin (Belgia) 6:1, 6:4, 7:5 Tomasz Berdych (Czechy, 6.) - Victor Hanescu (Rumunia) 6:7 (5-7), 6:1, 6:4, 6:3 Grigor Dimitrow (Bułgaria, 11.) - Ryan Harrison (USA) 7:6 (7-1), 6:3, 6:2 Leonardo Mayer (Argentyna) - Andreas Seppi (Włochy, 25.) 6:3, 2:6, 4:6, 7:6 (7-5) Gilles Simon (Francja) - Konstantin Krawczuk (Rosja) 6:2, 7:6 (7-4), 7:5 Serhij Stachowsky (Ukraina) - Carlos Berlocq (Argentyna) 6:3, 6:3, 6:3 Marinko Matosevic (Australia) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 18.) 6:4, 4:6, 6:4, 6:2 Blaż Rola (Słowenia) - Pablo Andujar (Hiszpania) 6:3, 6:1, 6:4Radek Sztepanek (Czechy) - Pablo Cuevas (Urugwaj) 6:2, 6:4, 6:4 Michaił Jużny (Rosja, 17.) - James Ward (Wielka Brytania) 6:2, 6:2, 6:1 Jimmy Wang (Tajwan) - Alejandro Gonzalez (Kolumbia) 6:3, 6:3, 6:2 Ernests Gulbis (Łotwa, 12.) - Juergen Zopp (Estonia) 7:6 (9-7), 7:5, 7:6 (12-10) Jeremy Chardy (Francja) - Daniel Cox (Wielka Brytania) 6:2, 7:6 (7-3), 6:7 (6-8), 6:3 Bernard Tomic (Australia) - Jewgienij Donskoj (Rosja) 6:4, 6:3, 6:2Kevin Anderson (RPA, 20.) - Aljaż Bedene (Słowenia) 6:3, 7:5, 6:2Edouard Roger-Vasselin (Francja) - Filippo Volandri (Włochy) 7:6 (7-1), 6:2, 6:4 Tim Puetz (Niemcy) - Tejmuraz Gabaszwili (Rosja) 2:6, 6:4, 6:2, 6:2Marcos Baghdatis (Cypr) - Dustin Brown (Niemcy) 6:4, 7:5, 2:6, 7:6 (7-4)