Henin zakończyła nieoczekiwanie karierę w maju 2008 roku. Była wówczas liderką rankingu WTA Tour. Postanowiła jednak wrócić na korty i skorzystała z "dzikiej karty" oferowanej przez australijskich organizatorów. Jej kolejną rywalką w Brisbane będzie Sesil Karatantcziewa z Kazachstanu. Rok 2010 zaczął się także dobrze dla innej byłej liderki rankingu WTA Any Ivanović. W tym samym turnieju rozstawiona z numerem trzecim Serbka triumfowała nad reprezentantką gospodarzy Jeleną Dokic 7:5, 1:6, 6:3. To było jej pierwsze zwycięstwo od pięciu miesięcy, a w drugiej rundzie spotka się ze Szwajcarką Timeą Bacsinszky. I runda: Roberta Vinci (Włochy) - Sara Errani (Włochy) 6:4, 2:6, 6:2 Timea Bacsinszky (Szwajcaria) - Ałła Kudriawcewa (Rosja) 6:4, 7:6 (7-3) Ana Ivanović (Serbia, 3.) - Jelena Dokic (Australia) 7:5, 1:6, 6:3 Sesil Karatantcziewa (Kazachstan) - Casey Dellacqua (Australia) 6:2, 0:6, 7:6 (7-1) Lucie Safarova (Czechy) - Anna-Lena Groenefeld (Niemcy) 6:7 (5-7), 6:4, 6:1 Justine Henin (Belgia) - Nadia Pietrowa (Rosja, 2.) 7:5, 7:5 Anastazja Pawliuczenkowa (Rosja) - Alisa Klejbanowa (Rosja, 5.) 6:4, 2:6, 6:2 Agnes Szavay (Węgry) - Peng Shuai (Chiny) 5:7, 6:4, 6:2 Aleksandra Wozniak (Kanada, 6.) - Galina Woskobojewa (Kazachstan) 6:2, 6:2 Daniela Hantuchova (Słowacja, 4.) - Jekaterina Iwanowa (Rosja) 6:1, 6:7 (5-7), 6:1