- Nigdy nie grałem przeciwko Nicolasowi Almagro, ale znam go dość dobrze, bo oglądałem sporo jego meczów w telewizji. Wiem więc, czego się mogę po nim spodziewać. To naprawdę bardzo dobry tenisista i bardzo, ale to bardzo solidny, szczególnie w wymianach z linii końcowej. Na pewno to nie będzie dla mnie łatwy mecz, ale będę się starał walczyć o każdy punkt i zobaczymy - powiedział Polak. Obydwu tenisów łączy porywczość i skłonność do dawania upustu emocjom, ale i nieobliczalność. Ostatni wybuch Janowicza nastąpił w środowym spotkaniu 2. rundy gry pojedynczej z Hindusem Somdevem Devvarmanem. W końcówce pierwszego seta łodzianin nie wytrzymał nerwowo, gdy sędziowie nie zareagowali na jego zdaniem ewidentny aut. Polak klękał na korcie, kłócił się z sędzią, a na zakończenie partii uderzył jeszcze rakietą w stołek arbiter. Światowe media jego zachowanie Jerzyka porównują do wybryków Johna McEnroe, który w latach kariery znany był z ognistego temperamentu. - Czasami takie rzeczy się zdarzają. Czasami mam problem z kontrolowaniem emocji, ale nad tym pracuję - mówił po meczu z Devvarmanem Janowicz, który przyznał, że już wcześniej zdarzały mu się takie wybuchy. Największym problem dla Polaka w pojedynku z Almagro mogą stać się odciski, które pojawiły się na jego dłoni w trakcie meczu z Hindusem. Miał z nimi kłopot w trakcie czwartkowego spotkania 1. rundy debla. Łodzianin kilkakrotnie prosił o interwencję lekarza, gdyż co chwila odpadał mu plaster, przyklejony w tym miejscu, gdzie cały czas dochodzi do kontaktu z rakietą. To z pewnością przeszkadza w serwowaniu, a podanie to jedna z najsilniejszych stron Janowicza. Hiszpan podczas gry na korcie słynie z silnego forhendu oraz wykonuje jednoręczny bekhend. Ponadto szybko porusza się po korcie i preferuje grę zza linii końcowej. Najwyżej sklasyfikowany w rankingu singlistów był na 9. miejscu w 2011 roku, w tegorocznym Australian Open jest rozstawiony z numerem 10. W karierze wygrał 12 turniejów rangi ATP, ale wszystkie na nawierzchni ceglanej. W Wielkim Szlemie najdalej dochodził do ćwierćfinału, taka sztuka udała mu się trzy razy, wszystkie w Rolandzie Garrosie rozgrywanym na... mączce. 27-letni Almagro jest o prawie 20 centymetrów niższy od Janowicza (Hiszpan mierzy 1,84 m), a w przeciągu całej kariery zarobił 7 173 559 dolarów. Dla porównania o pięć lat młodszy Polak, o którym tak naprawdę głośno w tenisowym świecie zrobiło się, gdy w listopadzie ubiegłego roku dotarł do finału turnieju ATP w Paryżu, z kortu podjął 662 169 dolarów.