W ćwierćfinale siedmiokrotna triumfatorka imprez zaliczanych do Wielkiego Szlema Henin z trudem pokonała rozstawioną z numerem siódmym Melindę Czink (WTA 37) 6:2, 3:6, 7:6 (7-5). Węgierka nie przestraszyła się powracającej do tenisa rywalki. W drugim secie zaliczyła breaka bez straty punktu, a w trzecim zdołała wyrównać na 4:4 ze stanu 1:4. Henin zakończyła pojedynek po dwóch godzinach i 21 minutach, przy szóstym meczbolu. Jak powiedziała dziennikarzom, potrzebowała takiego ciężkiego meczu i dobrej, twardej walki. Jej przeciwniczką w półfinale będzie rozstawiona z numerem trzecim mistrzyni French Open 2008 Ivanović (WTA 21), która pokonała Rosjankę Anastazję Pawljuczenkową (WTA 40). Dotychczas grały ze sobą cztery razy. We wszystkich spotkaniach triumfowała Belgijka, ostatni raz w półfinale turnieju w Sydney w styczniu 2008 roku. Niespodziankę sprawiła Petkovic (WTA 55), która w 2008 roku przez osiem miesięcy pauzowała w wyniku kontuzji prawego kolana, jakiej doznała w Australian Open. Pochodząca z Bośni tenisistka dość łatwo obeszła się z turniejową "czwórką" Danielą Hantuchovą (WTA 24) 6:4, 6:2. Słowaczka nie wykorzystała szansy na pierwszy półfinał od maja 2009 roku (Warszawa). Natomiast urodzona w Tuzli Petkovic awansowała po raz trzeci w karierze do półfinału imprezy WTA. Zadziwiająco nierówno walczyła w ćwierćfinale z Czeszką Lucią Safarovą (WTA 41) rozstawiona z numerem pierwszym Clijsters (WTA 18). Belgijka po sukcesie w pierwszym secie 6:1, w drugim prawie nie istniała na korcie (0:6), a w trzecim wymęczyła zwycięstwo 6:4. Wyniki ćwierćfinałów: Andrea Petkovic (Niemcy) - Daniela Hantuchova (Słowacja, 4) 6:4, 6:2 Ana Ivanović (Serbia, 3) - Anastazja Pawljuczenkowa (Rosja) 6:2, 7:6 (8-6) Justine Henin (Belgia) - Melinda Czink (Węgry,7) 6:2, 3:6, 7:6 (7-5) Kim Clijsters (Belgia, 1) - Lucie Safarova (Czechy) 6:1, 0:6, 6:4