Do turnieju głównego Polka przebiła się odnosząc dwa zwycięstwa w eliminacjach, a później pokonała Szwajcarkę Stephanie Voegele 6:0, 6:3. "Spotkanie z Voegele, to był chyba pierwszy naprawdę dobry mecz Uli od momentu, kiedy wróciła na korty po kontuzji kręgosłupa. Wreszcie grała luźno i spokojnie, dokładnie tak, jak powinna. Niestety dzisiaj brakło tego wszystkiego przeciwko Moricie. Właściwie grała falami, choć to nie było tsunami, ale można stwierdzić, że właściwie sama zawaliła mecz" - powiedział ojciec i trener krakowianki Robert Radwański. Wieczorem Radwańska, razem z Ukrainką Olgą Sawczuk, awansowała do półfinału debla, po wygranej z japońskimi siostrami Akiko Yonemurą i Tomoko Yonemurą (nr 4.) 1:6, 6:3, 10-5. W piątek zmierzą się z Japonkami Misaki Doi i Ryoko Fuda, które wyeliminowały wieczorem Włoszkę Albertę Brianti i Francuzkę Julie Coin (nr 2.) 6:4, 6:3. "Zaraz po ostatnim występie w deblu wracamy do Europy. Z Tokio lecimy na kolejny turniej ITF do belgijskiego Torhout. Jest mocno obsadzony, bo gra tam sporo dziewczyn z pierwszej setki rankingu WTA, które nie wybrały się na tournee po Azji. Ula, dzięki pomocy Yaniny Wickmayer, dostała tam "dziką kartę"" - powiedział Radwański. Wynik czwartkowych spotkań: druga runda gry pojedynczej - Ayumi Morita (Japonia, 4) - Urszula Radwańska (Polska) 2:6, 6:1, 6:2 1/4 finału gry podwójnej - Urszula Radwańska, Olga Sawczuk (Polska, Ukraina) - Akiko Yonemura, Tomoko Yonemura (Japonia, 4) 1:6, 6:3, 10-5