To największa niespodzianka turnieju w Sobocie. Zajmująca obecnie 103. miejsce w światowym rankingu Bułgarka w pierwszej rundzie wyeliminowała Katarzynę Piter i była zdecydowaną faworytką w pojedynku z mało znaną Czeszką. Tymczasem Borecka (415. lokata w WTA) wygrała pierwszego seta bez straty gema. Drugi zdecydowanie należał do Karatanczewej, a w decydującej partii Czeszka prowadziła 5:3 i 30:0. Bułgarka odrobiła jednak straty, ale w tie-breaku musiała uznać wyższośc rywalki. Do ćwierćfinału awansowała także Holenderka Richel Hogenkamp, która pokonała Rumunkę Soranę Cirsteę 7:6 (7-4), 7:5. Bardzo dobrze spisuje się jedna z byłych gwiazd światowego tenisa Czeszka Nicole Vaidisova. Jeszcze kilka lat temu, będąc nastolatką, zajmowała siódme miejsce w rankingu WTA, a potem, ze względu na kontuzję, zakończyła karierę. Rok temu wróciła na korty i systematycznie pnie się w górę rankingu, a w Sobocie wygrała już dwa pojedynki. W drugiej rundzie pokonała Stephanie Vogt z Liechtensteinu 6:4, 0:6, 6:3. W turnieju nie grają już Polski. W singlu już w pierwszej rundzie odpadły Piter oraz Magdalena Fręch. W piątek rozegrane zostaną spotkania ćwierćfinałowe gry pojedynczej oraz finał debla, w którym Holenderki Kiki Bortens i Richel Hogenkamp zmierzą się ze szwedzką-łotewską parą - Cornelia Lister, Jelena Ostapenko.