O sprawie już w środę informowała Interia. "W sprawach organizacyjnych Iga Świątek i jej otoczenie ma jeden problem do rozwiązania. Do 18. roku życia przez dwa lata zwyciężczynię Rolanda Garrosa sponsorowała agencja Warsaw Sports Group (WSG). Tuż przed 18. urodzinami ojciec wypowiedział umowę. Obie strony weszły w spór sądowy. - Pozew jest złożony w sądzie. Toczą się też rozmowy w kierunku ugody, ale nie wiemy, co z tego wyniknie. Tyle mogę na ten temat obecnie powiedzieć - zdradziła Paulina Wójtowicz" - <a href="https://sport.interia.pl/iga-swiatek/news-tenis-iga-swiatek-nie-bedzie-odstawac-do-roberta-lewandowski,nId,4792637" target="_blank">pisał w swoim tekście </a>Olgierd Kwiatkowski. Dalszy ciąg tematu pojawił się na łamach "Super Expressu". Szef WSG Artur Bochenek przyznał na łamach serwisu, że pozew został złożony, a pozwaną formalnie jest Iga Świątek. Przypomnijmy, że obóz tenisistki zdecydował się na wypowiedzenie umowy agencji dzień przed jej 18. urodzinami. Strona Świątek przyznaje, że agencji menadżerskiej faktycznie należy się zadośćuczynienie, lecz nie w takiej wysokości, jakiej oczekiwaliby prawnicy WSG. - Od samego początku rodzina Świątek gotowa była zwrócić faktycznie poniesione przez WSG koszty na rozwój Igi, z wyłączeniem jednak kosztów, które nie miały żadnego związku z jej rozwojem sportowym, a którymi WSG Igę bezpodstawnie obciążała - mówi "SE" mec. Jarosław Chałas, reprezentujący zwyciężczynię Rolanda Garrosa. Choć wciąż istnieje możliwość polubownego rozwiązania sprawy, to sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Jak wynika z szacunków, agencja może żądać od Świątek kwoty aż do miliona złotych.