Świątek w debiucie w seniorskich zmaganiach na kortach im. Rolanda Garrosa dotarła do 1/8 finału. Po krótkim odpoczynku wznowiła treningi, a przed nią przygotowania do rywalizacji na trawie. Pod koniec występu w Paryżu dały o sobie u niej znać kłopoty z plecami, ale zdaniem Sierzputowskiego nie ma raczej powodu do niepokoju. - Oceniając na podstawie dzisiejszego treningu i biorąc pod uwagę, jaki turniej rozegrała we Francji oraz ile emocji ją to kosztowało, to jest naprawdę bardzo dobrze. Wciąż jest jednak kwestia stanu zapalnego. Iga czuje się pewnie i nie doskwiera jej ból, ale nie chcemy ryzykować. Ma zaplanowaną jeszcze wizytę u homeopaty, który posprawdza i ponastawia wszystko - powiedział szkoleniowiec 18-letniej zawodniczki. Stan zdrowotny warunkuje dalsze plany Świątek. Jeśli wszystko będzie w porządku, to prawdopodobnie już we wtorek pojedzie - wzorem ubiegłego roku - potrenować dwa lub trzy dni na kortach trawiastych pod Łowiczem, których właścicielem jest Wojciech Pietrzak. Jej pierwszym startem na takiej nawierzchni byłyby zaś eliminacje do turnieju WTA w Birmingham. - Udalibyśmy się tam w czwartek wieczorem lub w piątek. Jeśli nie będzie poprawy z plecami, to odpuścimy ten start, ale na 99 procent polecimy. Potem zostaniemy w Anglii. Zawody w Eastbourne nachodzą na siebie terminowo z eliminacjami Wimbledonu. Jeśli Iga dostanie tzw. dziką kartę do londyńskiego turnieju, to zagra wcześniej w Eastbourne. Jeśli nie, to będziemy się zastanawiać, bo przy dobrym wyniku w Eastbourne zostaje się automatycznie wycofanym z kwalifikacji Wimbledonu, a nie chcielibyśmy się wycofywać w trakcie imprezy - zaznaczył szkoleniowiec. Triumfatorka ubiegłorocznej edycji juniorskiego Wimbledonu jest czwarta na liście oczekujących na wejście do głównej drabinki. Jeśli nie zrezygnuje odpowiednia liczba wyprzedzających ją tenisistek i nie dostanie tzw. dzikiej karty, to będzie musiała grać w kwalifikacjach. - W Rolandzie Garrosie weszły ostatnio z listy oczekujących trzy zawodniczki... Łatwiej w ten sposób się dostać do eliminacji niż do turnieju głównego - ocenił Sierzputowski. Jego zdaniem jest szansa, by Świątek znalazła się w gronie zawodniczek, które dostaną tzw. dziką kartę. - Wiem, że parę osób bardzo intensywnie działa w tej sprawie. Myślę też, że Iga swoim wynikiem w Paryżu i ogólnie swoimi rezultatami pokazała, że warto dać jej przepustkę do głównej drabinki - podkreślił. Jak dodał, przy Wimbledonie działa specjalna komisja zajmująca się przyznawaniem tzw. dzikich kart. Jej przedstawicielka była w Paryżu na meczu trzeciej rundy, w którym Świątek pokonała mistrzynię olimpijską z Rio de Janeiro Portorykankę Monicę Puig. - Wydźwięk był taki, że są mocno zainteresowani - zaznaczył trener 67. rakiety świata. Tomasz Świątek poinformował niedawno, że chce wypowiedzieć podpisaną kilka lat temu w imieniu córki umowę z WSG. To ta agencja menedżerska zatrudniała dotychczas sztab szkoleniowy nastolatki, czyli Sierzputowskiego oraz odpowiadającą za przygotowanie fizyczne Rusin-Krzepotą. Kilka miesięcy temu dołączyła do nich jeszcze psycholog sportowa Daria Abramowicz. Dwoje trenerów uzgodniło już warunki dalszej współpracy z ojcem tenisistki i nią samą. - Ja jestem umówiony do końca sezonu. W tenisie zazwyczaj się tak robi. Z tego, co wiem, to Daria ma jeszcze prowadzić rozmowy, ale na ten moment wydaje się, że sztab zostanie w dotychczasowym kształcie - potwierdził Sierzputowski. Agnieszka Niedziałek