Trevisan jest 159. zawodniczką rankingu WTA i ma za sobą dziewięć nieudanych podejść z rzędu do eliminacji w Wielkim Szlemie. Przerwać złą passę udało się jej dopiero na początku tego sezonu - w głównej drabince Australian Open przegrała wówczas mecz otwarcia z późniejszą triumfatorką tej imprezy Amerykanką Sofią Kenin. Teraz zatrzymała się na ćwierćfinale, w którym przegrała z 54. w rankingu WTA Świątek 3:6, 1:6. - Jak oceniam cały turniej? Był niesamowity. Mimo porażki jestem bardzo szczęśliwa. To był naprawdę ciężki mecz. Iga to młoda zawodniczka i ma dużo pozytywnej energii. Warunki dziś były naprawdę kiepskie, bardzo wiało. Mimo wszystko było ok. Smutno mi z powodu tego meczu, ale to były dla mnie niesamowite dwa tygodnie. Dziś zamykam bardzo ważny rozdział w moim życiu. Jutro rozpocznie się następny. Jestem po prostu szczęśliwa - przyznała na konferencji prasowej 26-letnia Włoszka. Z powodu anoreksji w latach 2009-14 miała ona przerwę od tenisowej rywalizacji. W latach 2017-20 zaliczyła 16 porażek z rzędu z rywalkami z TOP100 listy WTA. W ostatnim tygodniu zaś wygrała cztery kolejne pojedynki z zawodniczkami o takim statusie, m.in. z rozstawioną z "piątką" w Paryżu Holenderką Kiki Bertens oraz Greczynką Marią Sakari (20.). Zawodniczka z Italii ma nadzieję, że jej sukces doda wiary innym osobom, które zmagają się z kłopotami. - Lubię być inspiracją dla innych osób. Z tego także się cieszę - zapewniła. Potwierdziła, że mogła liczyć w ostatnich dniach na bardzo duże wsparcie ze strony bliskich i rodaków. - Było bardzo duże, nawet za duże. Chcę też podziękować wszystkim osobom, które mi towarzyszyły w tej niesamowitej podróży - podkreśliła zawodniczka z Italii. Jak dodała, ma nadzieję, że wynik uzyskany na kortach im. Rolanda Garrosa będzie w jej przypadku nowym początkiem. - Jutro oczywiście będę odpoczywać, spędzę czas z moimi rodzicami. Potem wrócę do pracy, by osiągnąć kolejny rezultat taki, jak ten - zaznaczyła Trevisan. an/ zm/