Panfil przełamał nieoczekiwanie serwis bardziej doświadczonego rywala w szóstym gemie, a powtórzył to w ósmym, rozstrzygając w ten sposób losy seta. - Od początku grałem agresywnie i dobrze, przejmowałem inicjatywę i starałem się go trzymać z tyłu kortu wysokim topspinem na bekhend. Zdobyłem dwa +breaki+ i właściwie cały czas kontrolowałem przebieg meczu - powiedział Panfil. W drugiej partii gra była bardziej zacięta, a Polak nie wykorzystał dwóch "break pointów", prowadząc 4:3. Potem stracił w sumie pięć kolejnych gemów. - Szkoda trochę niewykorzystanych szans, bo zaryzykowałem przy nich i się nie udało. Najpierw piłka odbiła się krzywo od nierówności kortu i wyrzuciłem ją na aut, a potem trochę pechowa taśma. Ale nie żałuję, bo pamiętam takie swoje mecze, w których w podobnych sytuacjach grałem zbyt asekuracyjnie i potem miałem pretensje do siebie - powiedział Panfil. W decydującym secie Hanescu wystarczyła przewaga jednego przełamania wywalczonego już na otwarcie. Później do końca obydwaj utrzymywali już swoje serwisy. - Trochę szkoda, bo przegranie takiego ciężkiego, ponaddwugodzinnego meczu trochę boli, długo boli, ale też pozwala wyciągnąć wnioski na przyszłość. To było dopiero moje trzecie czy czwarte spotkanie z zawodnikiem z pierwszej setki rankingu. Niestety, nie mam zbyt wiele takich okazji, zresztą z moim rankingiem nie łapię się wciąż do challengerów, więc będę teraz znów walczył o punkty w turniejach rangi ITF Futures - dodał. Po południu z turniejem pożegnał się w drugiej rundzie inny posiadacz "dzikiej karty" - Arkadiusz Kocyła. Szczeciński zawodnik przegrał walkę o ćwierćfinał z Argentyńczykiem Guido Andreozzim 2:6, 2:6, po godzinie i 19 minutach. W czwartek w 1/8 finału wystąpi Jerzy Janowicz, który udział w imprezie zawdzięcza wysokiej 85. pozycji w rankingu ATP Word Tour. Rywalem rozstawionego z trójką łodzianina będzie Ukrainiec Artem Smirnow. W drugiej rundzie z 20. edycją Pekao Szczecin Open pożegnał się jeden z weteranów tej imprezy Hiszpan Albert Montanes (nr 4.), ponosząc porażkę z rodakiem Danielem Munozem-de la Navą 5:7, 4:6. Montanes wystąpił w Szczecinie po raz dziewiąty (rekordzistą jest jego rodak Alberto Martin - 11 startów), a w 2009 roku był bliski zwycięstwa, bowiem dotarł wówczas do finału. Jednak przegrał w nim z Francuzem Florentem Serrą. Do ćwierćfinału debla awansowali w środę ubiegłoroczni zwycięzcy Tomasz Bednarek i Mateusz Kowalczyk (nr 2.), pokonując Czechów Jana Mertla i Davida Skocha 4:6, 6:1, 10-8. Wyniki gra pojedyncza - druga runda Daniel Munoz-de la Nava (Hiszpania) - Albert Montanes (Hiszpania, 4) 7:5, 6:4 Victor Hanescu (Rumunia, 5) - Grzegorz Panfil (Polska) 2:6, 6:4, 6:4 Iwan Siergiejew (Ukraina) - Federico Delbonis (Argentyna, 6) 6:4, 7:5 Guido Andreozzi (Argentyna) - Arkadiusz Kocyła (Polska) 6:2, 6:2 gra podwójna - pierwsza runda Tomasz Bednarek, Mateusz Kowalczyk (Polska, 2) - Jan Mertl, David Skoch (Czechy) 4:6, 6:1, 10-8