Pierwszy set trwał pół godziny i był bardzo wyrównany, a obie pary do stanu 4:4 pewnie utrzymywały swoje podania. Dopiero w dziewiątym gemie doszło do przełamania serwisu Brunstroema, a Polacy utrzymali tę przewagę i rozstrzygnęli losy partii wynikiem 6:4. Drugi set przebiegał również zgodnie z regułą własnego podania, więc doszło do tie-breaka. W nim Polacy przegrywali już 2:4, i 4:5, po czym zdobyli ostatnie trzy punkty i wygrali mecz po godzinie i 14 minutach walki. Polacy, jako rozstawieni z numerem siódmym, mieli "wolny los", więc występ rozpoczęli od 1/8 finału. Natomiast Brunstroem i Rojer wygrali w pierwszej rundzie 6:3, 3:6, 10:5 z Francuzami Sebastienem Grosjeanem i Fabricem Santoro, który w ten sposób zakończył tenisową karierę, bowiem wcześniej odpadł w Paryżu w singlu. W półfinale rywalami polskich tenisistów będą zwycięzcy czwartkowego pojedynku, w którym amerykańscy bracia Bob i Mike Bryanowie (nr 2.) zmierzą się z Francuzami Julienem Benneteau i Jo-Wilfriedem Tsongą. Fyrstenberg i Matkowski, zajmują obecnie dziewiąte miejsce w rankingu najlepszych debli ATP "Doubles Race", który wyłoni osiem par uczestniczących w kończącym sezon turnieju ATP World Tour Finals w Londynie (22-29 listopada). Żeby mogli wystąpić w hali O2 muszą w Paryżu dojść co najmniej do finału, co da im 600 punktów, wystarczających do wyprzedzenia Wesleya Moodiego z RPA i Belga Dicka Normana, o ile ci odpadną najdalej w ćwierćfinale. Obie pary mogą na siebie trafić w półfinale, ale wtedy Polacy będą potrzebowali zwycięstwa w całym turnieju, wartego 1000 punktów. Wcześniej jednak, w 1/4 finału, będą się musieli prawdopodobnie uporać z amerykańskimi braćmi Bobem i Mikem Bryanami. Wynik meczu drugiej rundy gry podwójnej: Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski (Polska, 7) - Johan Brunstroem, Jean-Julien Rojer (Szwecja, Antyle Holenderskie) 6:4, 7:6 (7-5).