- Jestem niesamowicie szczęśliwy. To trudna grupa, a więc awans już po dwóch meczach smakuje wspaniale - powiedział 36-letni Federer, który po raz 14. w karierze zagra w półfinale finałów ATP. W pierwszym, trwającym 55 minut secie, licznie zgromadzeni w hali O2 Arena kibice nie doczekali się żadnego przełamania, choć obaj tenisiści musieli zgodnie bronić trzech break pointów. Bliżej zwycięstwa był jednak Niemiec, który w przeciwieństwie do rywala, dwa z nich miał w samej końcówce partii. Młodszy o 16 lat Zverev nie wykorzystał jednak dwóch piłek setowych, a później roztrwonił prowadzenie 4-0 w tie-breaku. W najważniejszych momentach górą był Federer, który wychodził z każdej opresji, broniąc także trzeciej piłki setowej przy 5-6. W drugim secie 20-latek stracił podanie już w pierwszym gemie, ale się nie poddał. Potrafił przeciwstawić się skrótom, slajsom i płaskim uderzeniom sześciokrotnego triumfatora finałów i od stanu 0:2 wygrał dwa kolejne gemy. Na tym nie poprzestał, bo drugi raz przełamał Szwajcara w 12. gemie, doprowadzając do remisu w setach. W finałowej partii "FedEx" był jednak klasą sam dla siebie, notując aż trzy breaki i broniąc pojedynczy break point rywala. Dla wicelidera rankingu ATP był to 12. kolejny wygrany mecz (wcześniej triumfował w Shanghai Rolex Masters i Swiss Indoors Basel). W bezpośredniej rywalizacji ze Zverevem prowadzi teraz 3-2.