Kubot i Melo praktycznie od początku roku prezentują fantastyczną formę. Wygrali sześć turniejów bardzo wysokiej rangi. Największym sukcesem było bez wątpienia zwycięstwo na wielkoszlemowym Wimbledonie. Na dodatek do Londynu Polak i Brazylijczyk przyjechali pokrzepieni pięknym sukcesem w Paryżu. W angielskiej stolicy rozpoczęli rywalizację jako liderzy rankingu deblowego ATP. Rozstawieni zostali oczywiście z numerem jeden i od początku pokazali klasę. Rewelacyjnie rozpoczęli turniej w hali O2 Arena. Na inaugurację pokonali bez straty seta Marcela Granollersa i Ivana Dodiga, a potem tak samo braci Boba i Mike'a Bryanów. W ostatnim meczu grupowym przegrali z Jamiem Murrayem i Bruno Soaresem 0-2. Ten wyniku sprawił, że w walce o finał spotkali się z AmerykaninemHarrisonem oraz Venusem z Nowej Zelandii. Ta dwójka niespodziewanie wygrała Rolanda Garrosa. Łukasz z Marcelo grali z tymi przeciwnikami właśnie we wspomnianym turnieju w Paryżu. Wtedy nie byli w stanie ani razu ich przełamać. To było oczywiście na nawierzchni ziemnej, więc trudno było się spodziewać, że uda im się to na o wiele szybszym korcie twardym w Londynie. Tymczasem było zupełnie inaczej. Po zaledwie 16 minutach Polak i Brazylijczyk mieli dwa przełamania. Prowadzili 4:0. Za chwilę poprawili jeszcze wynik i wiadomo było, że nic im się nie może stać. Rywale byli w stanie wygrać tylko jeden gem serwisowy. Kubot z Melo wykorzystali drugą piłkę setową i zwyciężyli w pierwszej odsłonie 6:1. Ta partia trwała tylko 23 minuty. Druga odsłona była o wiele bardziej wyrównana. Przede wszystkim Harrison i Venus utrzymywali podanie. W siódmym gemie przy wyniku 3:3 ponownie serwowali, a Polak z Brazylijczykiem mieli aż dwie szanse na przełamanie. To mógł być kluczowy gem dla losów całego starcia. Harrison i Venus obronili się jednak w znakomitym stylu. To, co nie udało się wtedy, wyszło kilka minut później. W dziewiątym gemie wykorzystali szansę i przełamali przeciwników. Objęli prowadzenie 5:4. Kubot serwował, aby zapewnić sobie pierwszy w historii finał ATP World Tour Finals. Melo już dostąpił tego zaszczytu w 2014 roku, gdy był jego partnerem był Dodig. Polak podawał znakomicie i świetnie grał forhendem. Przeciwnicy nie mieli nic do powiedzenia. Ostatni gem został wygrany do 15. Półfinał debla: Łukasz Kubot/Marcelo Melo (Polska, Brazylia, 1.) - Ryan Harrison/Michael Venus (USA, Nowa Zelandia, 8.) 6:1, 6:4 Srogi