W drugiej rundzie turnieju z cyklu WTA Tour - J&S Cup (z pulą nagród 585 tys. dol.) Marta Domachowska przegrała z rozstawioną z "szóstką" Francuzką Natalie Dechy. - Łatwiej się trafia po liniach wtedy, kiedy piłki nie są takie ważne. Jednak kiedy jest ważny punkt i wiadomo, że trzeba dobrze zagrać, to przychodzi taka mała panika, taki sygnał gdzieś tam z głowy i ręka trochę zadrży. Już nie ma tego luzu, tej swobody, tej wolności i wiadomo, że teraz trzeba trafić i wtedy piłka ucieka poza linię lub ląduje w siatce. Tenis jest grą w której duże znaczenie odgrywa psychika, wiele rzeczy dzieje się w głowie i ta postawa mentalna jest bardzo ważna i właśnie Francuzka celowała w skupieni, koncentracji i doświadczeniu. Grała znakomicie taktycznie. Marta odbijała lepiej piłkę, miała więcej piłek wygranych, była może tenisistką ciekawszą, ale nie ma jeszcze tego doświadczenia. Tenis jest grą skomplikowaną i dlatego taki wynik - ocenił Fibak. - Marta uczyniła duże postępy. Bije z tego forehandu i backhandu po liniach, trafia świetnie. Gra odważnie i za to trzeba ją chwalić. Dechy gra tenis mądry, wykalkulowany, każdy jej ruch jest obliczony na to, żeby się nie za bardzo zmęczyć, wykorzystać jakąś słabość przeciwniczki. Takiego instynktu do wygrywania Marta jeszcze nie posiada. Teraz jest kwestia tego czy ona to złapie w ciągu roku, dwóch czy też już nigdy się tego nie nauczy. Nie wiadomo. My wierzymy w to, że Marta czyni postępy, pnie się w drabince rankingowej. Gra tenis mocniejszy, dojrzewa na korcie i być może w przyszłym roku wygra o jeden, dwa mecze więcej. Dojdzie do półfinału, finału tych naszych imprez, turniejów i może dojść do światowej "trzydziestki" - podkreślił jeden z czołowych tenisistów świata w latach 70. - Talent Marty oceniłbym na 8.5 w skali dziesięciostopniowej. To nie jest talent Steffi Graff czy Martiny Hingins, gdzie było 10 na 10, bo jednak ona nie ma do końca talentu do gry przy siatce. Nad tym trzeba bardzo dużo pracować. Powiedzmy, że tu odjąłbym jeden punkt i jeszcze pół punktu odjąłbym za bieganie, bo jednak ona nie ma takiego naturalnego poruszania się, takiego jak na przykład miała Hingins, Navratilova czy Graff i tu czeka ją ciężka praca, żeby to poprawić. Natomiast ma olbrzymi, naturalny talent do uderzania piłki. Ona świetnie odbija piłkę i z backhandu i forehandu. Nawet Dechy, która jest doświadczona nie mogła sobie dać rady z Martą z głębi kortu. Marta prowadziła grę i zależało od Marty czy trafi czy nie. Nie zależało dużo od Dechy. Rzadko kiedy prowadziła grę Francuzka - dodał Fibak. Domachowska zajmuje obecnie 63. miejsce w światowym rankingu, zdaniem Fibaka ogromnym sukcesem 19-letniej tenisistki byłby awans do czołowej "30" i na tym powinna się skupić. - Na razie myślmy o "trzydziestce", aby pokonała Magdalenę Grzybowską (30. lokata - najwyższe miejsce w karierze Grzybowskiej - przyp.red). Gdyby Marcie udało się wejść do pierwszej trzydziestki na świecie to byłby olbrzymi sukces. Cieszę się, że jej trenerka Iwona Kuczyńska mówi, że Marta prześcignie mnie i ja mam też taką nadzieję, bo już nie mogę się doczekać, żeby ktoś mnie prześcignął. Na razie skoncentrujmy się na "30", a później zobaczymy - zakończył Fibak.