Rozstawiony z numerem trzecim Federer na drugim co do wielkości korcie - stadionie im. Suzanne Lenglen pokonał Niemca Tobiasa Kamkego 6:2, 7:5, 6:3. W ten sposób 16-krotny triumfator imprez wielkoszlemowych (rekord) odnotował 233. wygrany mecz w jednym z czterech najważniejszych turniejów w sezonie, a 50. w Paryżu (bilans Connorsa wynosi 233-49). Doznał w nich tylko 35 porażek, z czego 12 w Roland Garros, gdzie triumfował tylko raz w 2009 roku. Kolejnym rywalem byłego lidera rankingu ATP World Tour będzie Rumun Adrian Ungur, który wyeliminował Argentyńczyka Davida Nalbandiana 6:3, 5:7, 6:4, 7:5. - To wielki rekord. Świadczy o tym fakt, że mimo wielu sukcesów w karierze wyrównałem go dopiero w wieku 30 lat. Jestem niesamowicie szczęśliwy - powiedział Federer. - Jest jeszcze drugi absolutny rekord Connorsa. 109 tytułów w karierze. Ja mam teraz 74. Czy jest możliwe, żebym poprawił rekord Connorsa? 110 tytułów jest poważną liczbą. To byłoby niewiarygodne, ale mam takie marzenie. Będę próbował, rok po roku i zobaczymy - dodał. Oprócz Szwajcara swoje pierwsze mecze w imprezie wygrali m.in. Serb Novak Djokovic (nr 1.), Czech Tomas Berdych (7.), Amerykanin John Isner (10.), Francuz Gilles Simon (11.) oraz Łukasz Kubot. 30-letni tenisista z Lubina w rozgrywanym przez dwa dni pojedynku (w niedzielę przerwano go przy stanie 4:4 w trzecim secie przez zapadające ciemności) pokonał Słowaka Karola Becka 7:5, 6:2, 7:5. W pierwszym meczu na korcie centralnym im. Philippe’a Chatriera dość długo wisiała w powietrzu sensacja za sprawą niezbyt dobrej gry Azarenki (aż 60 niewymuszonych błędów). Liderka rankingu WTA Tour nie potrafiła znaleźć sposobu na pokonanie Włoszki Alberty Brianti. Ostatecznie wygrała z nią 6:7 (6-8), 6:4, 6:2, ale w znacznej mierze pomogła jej w tym sklasyfikowana na 105. miejscu na świecie rywalka, która od końcówki drugiego seta wyraźnie straciła impet. - W każdym turnieju zdarza się zły dzień. Wierzę, że u mnie nastąpił on dzisiaj i teraz będzie już tylko lepiej - powiedziała Azarenka, która rozstrzygnęła na swoja korzyść drugiego seta ze stanu 0:4. W tej samej połówce turniejowej drabinki co Białorusinka znajduje się Agnieszka Radwańska, która właśnie z nią odnotowała sześć z siedmiu tegorocznych porażek (tylko w Rzymie przegrała z Czeszką Petrą Cetkovską). 23-letnia krakowianka, obecnie trzecia w rankingu WTA Tour, występ w tegorocznym Roland Garros rozpoczęła w poniedziałek wieczorem od wygranej z Serbką Bojaną Jovanovski 6:1, 6:0, w ciągu 49 minut. Teraz na drodze Radwańskiej stanie była liderka rankingu WTA Tour Amerykanka Venus Williams, obecnie 52. na świecie. Bilans dotychczasowych meczów Polka ma niekorzystny 2-5, ale ostatnio pokonała ją w marcu w ćwierćfinale turnieju z tego cyklu w Miami 6:4, 6:2. Z Paryża Tomasz Dobiecki