"Ostatni tydzień spędziłam na odpoczynku i próbach uporania się z urazem, który miałam w Melbourne. Niestety, nie udało mi się całkowicie z tym poradzić i nie mogę zagrać w ten weekend w Fed Cupie. Drużyna jest najważniejsza i bardzo istotne jest, aby wystąpiły w niej cztery zdrowe zawodniczki. Dlatego przekazałam kapitanowi Florinowi Segarceanu, że musi zastąpić mnie kimś w pełni sprawnym" - poinformowała na swoim koncie na Facebooku Halep. Jak zapewniła, zamierza kibicować koleżankom w weekend z trybun. Halep w finale Australian Open 27 stycznia przegrała po prawie trzech godzinach walki z Dunką polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki, ulegając rywalce 6:7 (2-7), 6:3, 4:6. Już w drugim secie toczącego się w upale meczu źle się czuła. Poprosiła wówczas o przerwę medyczną, podczas której zmierzono jej ciśnienie i sprawdzono puls. Wróciła na kort i mimo łapiących ją skurczy doprowadziła do wyrównania. W decydującej odsłonie jednak znów zmagała się z własną słabością i kłopotami ze stopą. "Już nie mogę, już nie mogę" - krzyczała wtedy Halep w stronę swojego boksu. Dzień później media poinformowały, że po tym spotkaniu trafiła z powodu odwodnienia do szpitala i była hospitalizowana całą noc. W internecie pojawiły się zdjęcia 26-letniej tenisistki leżącej na łóżku z podłączoną kroplówką. Tegoroczna edycja wielkoszlemowych zmagań w Melbourne nie była łatwa dla zawodniczki z Konstancy. W półfinale z Niemką polskiego pochodzenia Angelique Kerber obroniła w 12. gemie decydującej partii dwa meczbole, a na korcie spędziła prawie 2,5 godziny. W trzeciej rundzie, po prawie czterech godzinach walki, wygrała z Amerykanką Lauren Davis 4:6, 6:4, 15:13, będąc trzykrotnie o punkt od odpadnięcia z turnieju. Na dodatek w meczu otwarcia uszkodziła kostkę.